Wartość bankowych depozytów Polaków zdecydowanie rośnie

Wartość depozytów, które Polacy trzymali w bankach w maju tego roku wzrosła, w stosunku do kwietnia, o prawie 3 mld zł, do ponad 850 mld zł - wynika z analizy HRE Investments. Dodano, że wartość depozytów w maju br. była o 71 mld zł wyższa niż w analogicznym okresie przed rokiem.

Z analizy HRE wynika, że Polacy rezygnują z lokat i aby nie mrozić kapitału trzymamy oszczędności na rachunkach zwykłych i oszczędnościowych.

- Wbrew pozorom nie jest jednak tak, że Polacy tylko grzecznie zanoszą do banków swoje nowe oszczędności. Dochodzi tu bowiem do potężnych przetasowań. I tak na przykład od samego początku epidemii Polacy tłumnie ruszyli do bankomatów. W efekcie przez 2 miesiące wypłacili z banków ponad 50 miliardów złotych - lekko licząc, trzy razy więcej niż wypłaciliby w tym czasie w normalnych okolicznościach - ocenił w analizie Bartosz Turek z HRE Investments.

CZYTAJ TAKŻE: Dramat dla sieci bankomatów

Jego zdaniem zaskakuje, że mimo tak potężnego odpływu gotówki z banków, rośnie saldo rachunków Polaków.

- To znaczy, że mimo wszystko na konta trafiło jeszcze więcej pieniędzy niż z nich wycofaliśmy - dodał.

Zaznaczył, że od początku epidemii widać szybki spadek kwot trzymanych na lokatach. Ich kosztem rośnie saldo rachunków zwykłych, jak i oszczędnościowych.

- To sugeruje w sumie kilka rzeczy. Po pierwsze więcej oszczędzamy tworząc poduszki finansowe. Do tego nie chcemy mrozić kapitału na słabo oprocentowanych lokatach i wolimy je mieć łatwiej dostępne (na rachunku) 

skomentował Turek.

Według analityka, choć skłonność do oszczędzania była w maju spora, to po odmrożeniu gospodarki Polacy znowu ruszyli na zakupy.

W jego ocenie prawdopodobne jest, że gwałtowny spadek oprocentowania lokat powoduje, iż osoby posiadające większy kapitał poszukają alternatywy dla swoich pieniędzy, by np. uchronić kapitał przed utratą siły nabywczej.

Turek zwraca uwagę, że w przypadku funduszy inwestycyjnych po gwałtownym odpływie środków (23 mld zł w marcu i kwietniu) w maju znowu mamy do czynienia z napływem pieniędzy do tych instytucji w kwocie 1,6 mld zł.

W analizie czytamy, że mimo ostatniego cięcia oprocentowania, w czerwcu znowu więcej chętnych zgłosiło się też po detaliczne obligacje skarbowe. Z danych zebranych przez HRE Investments wynika, że póki co chętnych na te papiery jest w czerwcu o jedną trzecią więcej niż w maju.

- Wstępne informacje potwierdzają też znowu rosnący popyt na mieszkania uznawane przez wiele osób za bezpieczną przystań dla kapitału. Inwestorzy widzą w nich nie tylko potencjał do generowania zysów z wynajmu. Nieruchomości mają bowiem też udowodnioną skłonność do wzrostu wartości przekraczającego inflację - uważa Turek.

Źródło

Skomentuj artykuł: