Węgrzy narzucają kaganiec na ceny

Z inflacją walczy cała Europa, głównie poprzez obniżki podatków. Na Węgrzech polityka antyinflacyjna poszła jeszcze dalej - wszedł tam w życie limit cen na niektóre artykuły spożywcze.

Zgodnie z decyzją rządu mąkę pszenną, mleko krowie o 2,8-procentowej zawartości tłuszczu, cukier, olej słonecznikowy, udziec wieprzowy i piersi kurze nie mogą kosztować więcej, niż po ile sprzedawano je w danym sklepie 15 października 2021 roku. Rząd nie planuje zrekompensowania sprzedawcom ani producentom strat z tytułu wprowadzenia limitu cen. Jako pierwszy ograniczenia takie wprowadził Lidl, który obniżył ceny wymienionych towarów jeszcze bardziej, niż do poziomu z 15 października. W ślady Lidla poszedł Spar Hungary i Aldi. Limit cen ma na celu ograniczenie inflacji, która wyniosła w zeszłym roku na Węgrzech 7,4 proc. i była najwyższa od 2007 roku. Już od połowy listopada limitowana jest też cena paliw - cena benzyny 95-oktanowej oraz oleju napędowego nie może przekraczać 480 forintów (6,05 zł) za litr. Według rzeczniczki rządu Alexandry Szentkiralyi rodziny mogą dzięki limitowi cen zaoszczędzić miesięcznie nawet 11 tys. forintów, czyli 142 zł.

Rząd w Brukseli też walczy z inflacją. Właśnie osiągnął porozumie w sprawie rekompensat wysokich cen energii. Tymczasowo obniżony zostanie podatek VAT za prąd z 21 do 6 proc. oraz pojawi się dopłata 100 euro rocznie do rachunku za energię. Partie koalicyjne przez wiele tygodni spierały się o to, jak pomóc gospodarstwom domowym zamortyzować wysokie ceny energii.

Wcześniej partie koalicyjne ostro spierały się, jak pomóc mieszkańcom w obniżeniu wysokich rachunków za energię. Koalicyjna centroprawica (CD&V) opowiadała się za obniżeniem podatku VAT zarówno za gaz jak i za prąd, na co nie chciał się zgodzić premier Aleksander De Croo. W ubiegłym tygodniu zaproponował on rekompensatę w wysokości 100 euro na gospodarstwo domowe, co politycy CD&V określili jako „jałmużnę”. We wtorek politycy koalicji mówili już jednym głosem. Obok szefa gabinetu na konferencji pojawił się minister finansów Vincent Van Peteghem (CD&V) i wspólnie poinformowali oni o przyjętych rozwiązaniach. Od marca do końca czerwca obniżony zostanie z 21 do 6 procent podatek VAT na prąd. Nie zmieni się stawka podatku za gaz. Przyznana zostanie także dopłata do rachunku za energię w wysokości 100 euro. Rząd zgodził się także na przedłużenie stawki socjalnej na energię do końca lipca. W rezultacie prawie milion rodzin skorzysta z tańszej taryfy za gaz i prąd.

Źródło

Skomentuj artykuł: