Pierwsza partia maseczek ochronnych, uszytych przez więźniów z Aresztu Śledczego w Ostrowie Wlkp. trafiła do miejscowego szpitala. „Są bardzo dobrej jakości” – powiedziała naczelna pielęgniarka ostrowskiego szpitala Izabela Rynkowska.
Od tygodnia 17 więźniów z Aresztu Śledczego w Ostrowie Wlkp. szyje maseczki ochronne dla personelu miejscowego szpitala. Najpierw ostrowski przedsiębiorca dostarczył 900 metrów flizeliny, maszyny krawieckie przynieśli z domów funkcjonariusze, a później z pomocą dołączyli także mieszkańcy.
„Zdarzyła się sytuacja, że ktoś zadzwonił do bramy aresztu, bo przywiózł maszyny krawieckie dla nas. Wiedział, że nam się przydadzą” – powiedział dyrektor Aresztu Śledczego w Ostrowie Wlkp. mjr Waldemar Zaremba.
Obecnie jest 12 maszyn, które pracują w sali widzeń, przerobionej na szwalnię.
Do produkcji maseczek zaangażowanych jest 17 więźniów. Z 900 metrów flizeliny – jak wyliczono w areszcie – powstanie 8 tys. maseczek.
„Osadzeni są bardzo aktywni. Dorobili nawet kilka przyrządów potrzebnych do szycia, jak na przykład rolkę, żeby rozwijać wałek materiału czy listwę do przycinania” – powiedział dyrektor Zaremba.
Pierwsza część "aresztowej" produkcji trafiła już do szpitala w Ostrowie Wlkp. „Są bardzo dobrej jakości. Bardzo chętnie skorzystamy z tej pomocy, bo maseczek brakuje” – powiedziała naczelna pielęgniarka ostrowskiego szpitala Izabela Rynkowska.
Zanim maseczki trafią do użytku zostaną zdezynfekowane i sterylnie zapakowane. „Nasza sterylizatornia jest już gotowa i czeka na każdą dostawę” – dodała Izabela Rynkowska.
Koordynatorem akcji szycia maseczek jest starostwo powiatowe w Ostrowie Wlkp. Do pomocy zgłosiły się już Koła Gospodyń Wiejskich i Środowiskowe Domy Pomocy Społecznej.
Materiał zakupiło Stowarzyszenie Ostrowianie Dzieciom Specjalnej Troski. Powstanie z niego 24 tysiące maseczek.