Wirus nie zablokował inwestycji w nieruchomości. Wstrzymał za to mniejsze wydatki i niektóre decyzje
W Europie Środkowo-Wschodniej 52% najemców nieruchomości prognozuje, że druga połowa roku będzie biznesowo gorsza niż pierwsza. Jedna piąta spodziewa się lepszej sytuacji – wynika z raportu CBRE „Occupier Survey”. W całym regionie Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki pesymistów jest więcej, bo aż 67%, a optymistów 15%. Na nastroje przedsiębiorców wpływają konsekwencje pandemii, które najsilniej odczuwane są w zakresie ograniczenia liczby spotkań i możliwości oglądania nieruchomości na wynajem, konieczności wstrzymania planów ekspansji i redukcji budżetów na wyposażenie biur.
- Państwa Europy Środkowo-Wschodniej, zanim same musiały się zmierzyć się z epidemią, miały możliwość obserwowania problemów z nią związanych u swoich sąsiadów. To właśnie w naszej części Europy szybko wprowadzano restrykcje ograniczające rozprzestrzenianie się epidemii. W efekcie skala zachorowań pozostała zdecydowanie mniejsza i w konsekwencji w niższym stopniu wpływa na nastroje przedsiębiorców. Lepsze widoki na przyszłość podsycają również korzystne prognozy gospodarcze formułowane przez międzynarodowych ekonomistów. Mimo to, niezależnie od położenia geograficznego, najemcy nieruchomości komercyjnych zderzają się z tymi samymi problemami i podejmują podobne decyzje – mówi Daniel Bienias, dyrektor zarządzający CBRE w Polsce.
Dane CBRE wskazują, że najemcy z regionu Europy Środkowo-Wschodniej (CEE) w mniejszym stopniu odczuli wpływ koronawirusa na podejmowane decyzje związane z nieruchomościami – 31% uznało, że nie miał on żadnego wpływu. W obszarze Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki (EMEA) powiedziało tak jedynie 18% zapytanych. W efekcie najemcy z regionu CEE pozostają w nieco lepszych nastrojach.
Czynnikami, które sprawiły największe trudności najemcom bez względu na geografię, było ograniczenie spotkań i możliwości obejrzenia komercjalizowanych przestrzeni. Na takie problemy wskazało aż 51% zapytanych z całego regionu EMEA i 26% z obszaru CEE. Plany ekspansji w związku z koronawirusem wstrzymało odpowiednio 41% i 29% zapytanych, a budżety na wyposażenie ograniczyło 35% z Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki oraz jedna czwarta najemców z Europy Środkowo-Wschodniej.
Polska z mniejszymi konsekwencjami
Wśród polskich najemców 45% nie odczuło wpływu koronawirusa na swoje plany związane z nieruchomościami. Spośród tych, którzy musieli je zmodyfikować, co czwarty wstrzymał decyzję o przeprowadzce biura. Jedna piąta odłożyła na później swoją ekspansję, a po 17% musiało ograniczyć oglądanie nowych nieruchomości i zredukować budżet na wyposażenie biura.
- Polska to biurowy plac budowy. Powstaje dużo nowoczesnej przestrzeni, wiele firm planowało lub planuje zmianę siedziby. Pandemia w największym stopniu wstrzymała właśnie te decyzje. Mimo to przygotowania trwały. Problem ograniczenia spotkań i zachowywania dystansu społecznego został w znacznym stopniu zredukowany dzięki nowoczesnym technologiom, takim jak wirtualne spacery, wirtualne aranżacje biur, czy narzędzia bazujące na mapach 3D pozwalające na porównywanie budynków, transportu publicznego czy odległości. Korzystaliśmy z nich już wiele miesięcy przed epidemią, a teraz wpasowały się doskonale w potrzeby rynku
Praca zdalna bronią przeciwko wirusowi
Zmiany w obszarze nieruchomości nie dotyczyły jedynie planów i wydatków. Zmienił się także sposób korzystania z już posiadanych przestrzeni. Najpopularniejsze było wprowadzenie pracy zdalnej. W regionie CEE wprowadziło ją 91% zapytanych najemców, a w Polsce nawet więcej, bo aż 97%. Około 8 na 10 w całej Europie Środkowo-Wschodniej, w tym w Polsce, wyposażyło biura w maski i płyny do dezynfekcji, a mniej więcej połowa wdrożyła elastyczne godziny pracy oraz rotację pracowników. W naszym kraju, zgodnie z zasadami wprowadzonymi przez rząd, przedsiębiorcy rozdzielali stanowiska pracy, rozmieszczając je na dodatkowej przestrzeni.