Zakończył się trwający dwa tygodnie strajk pilotów skandynawskich linii lotniczych SAS. W nocy z poniedziałku na wtorek związki zawodowe oraz szefowie przedsiębiorstwa podpisali w Sztokholmie porozumienie w sprawie nowego układu zbiorowego - poinformowały linie lotnicze.
Według rzeczniczki SAS Karin Nyman "wszystkie zaplanowane na wtorek operacje lotnicze zostaną wykonane z wyjątkiem tych, które zostały odwołane wcześniej".
Strajk 900 pilotów trwał od 4 lipca, a jego powodem był brak akceptacji dla proponowanych przez zarząd spółki warunków nowego układu zbiorowego. Poprzednie porozumienie przestało obowiązywać w marcu. Konflikt związany był ze zwolnieniem 560 pilotów w czasie pandemii Covid-19, a następnie zatrudnianiem pracowników na gorszych warunkach w innych spółkach związanych z SAS.
Ostatecznie przedsiębiorstwo w nowym układzie zbiorowym mającym obowiązywać przez 5,5 roku zgodziło się ponownie stopniowo zatrudnić 450 zwolnionych pilotów wraz ze wzrostem wykonywanych połączeń lotniczych. W tym okresie piloci zobowiązali się, że nie będą podejmować akcji protestacyjnych.
Według wyliczeń SAS strajk dotknął 370 tys. pasażerów na lotniskach w Sztokholmie, Kopenhadze oraz Oslo w związku z anulowaniem 3,7 tys. lotów. Media opisywały historię podróżnych, którzy nie mogli wrócić z turystycznych miejscowości. SAS obsługuje również czartery na zlecenie biur podróży.
Jak podało skandynawskie przedsiębiorstwo, koszt strajku wyniósł 100-130 mln koron dziennie (ok. 9,5-12,5 mln USD). Szacuje się, że łączne skutki wstrzymania pracy przez pilotów przekroczą 1,5 mld koron (145 mln USD).
Linie SAS są w trakcie wdrażania programu oszczędnościowego. Państwo szwedzkie odmówiło wcześniej kolejnego dokapitalizowania przedsiębiorstwa.