W związku z nowymi obostrzeniami spowodowanymi epidemią koronawirusa, restauracje i karczmy na zakopiańskich Krupówkach zostały zamknięte lub sprzedają dania na wynos. Wielu restauratorów żali się, że decyzja rządu jest nie zrozumiała – powiedziała prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej (TIG) Agata Wojtowicz.
Już wcześniej w zakopiańskich restauracjach zachowywano reżim sanitarny - była zredukowana ilość stolików i odbywała się regularna dezynfekcja. Choć jesteśmy po letnim sezonie turystycznym, to jednak restauratorzy liczyli jeszcze na weekendowych turystów. Wyniki finansowe sezonu letniego na pewno nie zrekompensowały zamknięcia biznesów na wiosnę. Teraz dla branży gastronomicznej jest jeszcze gorzej niż na wiosnę, ponieważ wtedy wykorzystywano urlopy wypoczynkowe dla pracowników, a obecnie pracownik jest gotowy do pracy, a nie może jej świadczyć
Zwróciła uwagę, że pracodawcy z branży gastronomicznej stanęli przed ogromnym dylematem i bez pomocy państwa, bez tymczasowego zwolnienia z ZUS-u mogą tego nie przetrwać.
Trzeba zaznaczyć, że część zakopiańskich restauracji nie prowadziła wcześniej sprzedaży na wynos czy z dostawą do klienta. Teraz część lokali na zakopiańskim deptaku wydaje dania na wynos jednak są to działania pozorowane, bo klienci siadają na ławeczkach i tam konsumują dlatego rodzi się pytanie, czy nie mogą tego posiłku zjeść w restauracji lub w ogródku
W Zakopanem, po hotelarskiej, gastronomia kolejną pod względem wielkości branżą biznesową. Restauratorzy żalą się, ze decyzja o zamknięciu restauracji została podjęta z dnia na dzień, a lokale zostały z pełnymi zapasami żywności, której nie będzie można sprzedać.
W związku z nasileniem si epidemii koronawirusa od soboty cała Polska objęta została tzw czerwoną strefą. Oznacza to m.in. zakaz stacjonarnej działalności lokali gastronomicznych i restauracji; przez dwa tygodnie mogą one sprzedawać swoje dania jedynie na wynos; jest możliwość przedłużenia tego obostrzenia.