Zasada „kija i marchewki” nie sprawdzi się przy zachęceniu pracowników do powrotu do biura
Liderzy technologiczni są bardzo świadomi oczekiwań pracowników, które ewoluowały przy pandemii. Po ponad dwóch latach mierzenia się z wyzwaniami logistycznymi i organizowania przestrzeni do pracy w domowych warunkach zatrudnieni oczekują znacznie więcej od firmy niż wrócenie do przestrzeni sprzed „nowej normalności” i pracy na „starych zasadach”. Chcąc zorganizować powrót pracowników do biura, konieczne staje się dopasowanie nie tylko przestrzeni do potrzeb zatrudnionych, ale również zbudowanie silnej kultury organizacji. Powrót zespołów do siedziby firmy może być wyzwaniem, dlatego tym bardziej nie powinien być związany z presją – lecz wizją komfortowej pracy, umacniania pozycji w zespole czy rozwoju - wyjaśnia w komentarzu Jakub Abramczyk, Sales Director Eastern Europe w firmie Poly.
Należy przyznać, że ponowne wykonywanie służbowych obowiązków z siedziby firmy związane jest z licznymi zmianami organizacji pracy. Raport RTO (Return to office) obrazuje główne wyzwania związane z pracą hybrydową, takie jak zmieniające się oczekiwania zatrudnionych oraz brak zachowania równości podczas spotkań pomiędzy pracownikami zdalnymi a tymi biorącymi w nich udział z biura. Jednak powrót do pracy z siedziby organizacji wymaga również przystosowania sal konferencyjnych oraz skoordynowania większej ilości procesów IT. Wyzwania związane z powrotem pracowników do biura, ich oczekiwaniami i doświadczeniami są dużo bardziej złożone, niż mogłoby się pierwotnie wydawać – szczególnie że należy rozpatrywać je w równym stopniu pod kątem kulturowym, co technicznym. Wrócenie do biura na starych zasadach może nie zachęcić pracowników do zmiany. Większość pracodawców przyznaje, że muszą obrać taktykę przyciągnięcia zatrudnionych do siedziby firmy, niż nakazanie im powrotu, jednak samo wykonanie jest dużo bardziej skomplikowane. Zatrudnieni przyzwyczaili się do bardziej elastycznego i autonomicznego podejścia do obowiązków służbowych, prywatne grafiki zostały dostosowane do nowego modelu współpracy, a domowe przestrzenie zaaranżowane do komfortowej pracy. Dlaczego więc teraz mieliby z tego rezygnować na rzecz zatłoczonych biur i utrudniających pracę rozmów współpracowników? Tu właśnie pojawia się potrzeba zmiany nie tylko w zaaranżowaniu przestrzeni, ale również w kulturze organizacji tak, aby proces RTO, przebiegł bez utraty zaufania i lojalności członków zespołów.
Segmentacja ról i funkcji pracowników może pomóc organizacjom podejmować lepsze decyzje dotyczące powrotu do biura, które będą dopasowane do oczekiwań zespołów. Stawianie ludzi na pierwszym miejscu pomoże w zidentyfikowaniu preferencji i zachowań poszczególnych pracowników, a w konsekwencji budowaniu pozytywnych doświadczeń. Niektóre osoby mają wyraźne powody, aby wrócić do biura, takie jak mało dogodne warunki pracy w domu czy większa potrzeba socjalizacji. Inni zaś mogą lepiej radzić sobie z modelem zdalnym, mając możliwość skupienia i wykorzystania czasu pracy do maksimum w zaciszu mieszkania.
Pierwszym krokiem do wdrożenia procesu powrotu do biura pracodawcy powinni dokładniej przyjrzeć się zespołom i ich potrzebom. Zapytanie pracowników o zdanie może mieć bezpośrednie przełożenie na wzrost ich zadowolenia, a co za tym idzie także doświadczeń i opinii o wykonywanej pracy. Jednak zbyt wiele firm pomija ten aspekt – który jest w gruncie rzeczy najważniejszy – wprowadzając nowe, ogólne zasady powrotu do pracy dla całej organizacji. Bardzo istotne staje się również wywiązywanie się ze zobowiązań i obietnic składanych pracownikom – jeżeli zdeklarowaliśmy dostarczyć przysłowiową „wędkę”, powinniśmy zadbać o to, aby nie zawieść zaufania zatrudnionych. W przeciwnym wypadku organizacja może zostać oskarżona o stosowanie metody „kija i marchewki”, co negatywnie wpłynie nie tylko na reputację organizacji, ale również motywację członków zespołu.