Wprowadzony 8 kwietnia br. kolejny pakiet unijnych sankcji na Rosję, obejmujący zakaz przewozów drogowych przez ciężarówki rosyjskie oraz białoruskie, to krok w dobrym kierunku. Nie widzimy jednak przeszkód, by blokada transportu działała również w drugą stronę, tzn. by europejskie, w tym polskie, firmy transportowe nie woziły towarów do Rosji i Białorusi - stwierdza w oświadczeniu Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.
Wg ZPP z punktu widzenia Polski, całkowita blokada transportu drogowego do Rosji nie byłaby dotkliwa w skutkach - w tym kierunku jeździ zaledwie 4% rodzimych firm. Rosja nie jest również naszym istotnym partnerem handlowym - do tego kraju trafia jedynie 2,8% naszego eksportu.
Zbrojna agresja Rosji na Ukrainę jest testem dla całego świata Zachodu. Unia Europejska stosunkowo szybko odpowiedziała na napaść trwającą od 24 lutego. Wprowadzone sankcje nadszarpnęły kondycję rosyjskiej gospodarki, lecz nie doprowadziły do zmiany postępowania najeźdźcy - masowe bombardowania i ataki wymierzone w ludność cywilną wciąż trwają, co jeszcze bardziej intensyfikuje procesy migracyjne obywateli Ukrainy do krajów takich jak Polska.
Wciąż można wskazać obszary, w których sankcję na Rosję nie zostały nałożone bądź zostały wprowadzone w bardzo ograniczonym zakresie.
W zaistniałej sytuacji Federacja Rosyjska powinna stać się najbardziej wyizolowanym gospodarczo krajem świata.
Jak zaznacza ZPP, będzie to możliwe do zrealizowania wyłącznie dzięki całkowitej blokadzie relacji handlowych z Rosją, a także wspierającej agresję militarną Białorusią. Przyjęty 8 kwietnia 2022 r. przez Radę UE piąty pakiet sankcji wobec Rosji, który zawiera zakaz przewozów drogowych przez ciężarówki rosyjskie oraz białoruskie na terenie UE wraz z tranzytem, częściowo ogranicza możliwość handlu i współpracy gospodarczej z tymi państwami. W dalszym ciągu jednak europejskie firmy spedycyjne mogą obsługiwać transport towarów do Rosji i Białorusi. Dla Polski nie jest to istotny obszar - zaledwie niespełna 4% rodzimych firm transportowych obsługuje ten kierunek.
- Dla sektora kierunek rosyjski jest absolutnie marginalny - mówi Andrzej Bogdanowicz, dyrektor generalny Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego. - Po 2014 r. zostały dosłownie pojedyncze przypadki firm, które podjęły decyzję o kontynuowaniu transportów do tego kraju. W ich przypadku zasadna byłaby jakaś przejściowa pomoc w przeorientowaniu kierunku działalności, w każdym jednak razie dla branży ogółem zablokowanie transportu do Rosji nie powinno wiązać się z istotnymi konsekwencjami.
W związku z powyższym ZPP apeluje o wprowadzenie całkowitej blokady transportu drogowego, co pogłębi gospodarczy kryzys u agresora. Federacja Rosyjska jest w dużej mierze uzależniona od importu gotowych dóbr i towarów pochodzących z Unii Europejskiej, gdyż sama nie posiada odpowiednich zasobów i technologii, by stać się krajem samowystarczalnym. Z tego też powodu, zaproponowany przez ZPP środek byłby niezwykle dotkliwy dla reżimu Władimira Putina.
Jednocześnie Rosja z roku na rok staje się mniej znaczącym partnerem handlowym dla Unii Europejskiej. W 2021 roku, eksport państw członkowskich do Rosji wyniósł 158 mld euro, co stanowiło 4,1% eksportu Unii poza Wspólnotę. Polski eksport do Rosji stanowi tymczasem zaledwie 2,8% naszego eksportu ogółem. Rosja nie jest zatem dla nas istotnym partnerem handlowym.
- Polski biznes poradzi sobie bez przewożenia towarów do Rosji - twierdzi Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP. - Popyt na usługi transportowe w Europie jest wysoki, więc z pewnością znajdą się atrakcyjne rynki alternatywne. Rosję tymczasem należy całkowicie odciąć od światowego systemu gospodarczego. Pominąwszy wszelkie względy moralne związane z napaścią na Ukrainę, nie jest to wiarygodny partner handlowy.
Według ZPP stanowcza reakcja na zaistniałą sytuację leży w interesie całej Wspólnoty, gdyż w pewnym momencie atak ze strony Rosji stanie się realnym zagrożeniem dla państw wchodzących w skład UE.