Bank Pekao przeanalizował 12 branż polskiej gospodarki, w tym m.in. ICT, energetykę, handel hurtowy i detaliczny, budownictwo, meblarstwo oraz transport i logistykę pod kątem ich kondycji, szans, a także wyzwań, z którymi mogą się mierzyć w nadchodzących miesiącach.
Wyniki przeprowadzonych analiz prezentuje raport „Barometr sektorowy 2022”.
Prognozy makroekonomiczne na ten rok zakładają schłodzenie koniunktury zarówno globalnie, jak i w kraju, jednak nie na tyle silne, aby poważnie zachwiać perspektywami popytowymi dla polskich firm.
Po mocnym 2021 r. spowolnienie dotknie zarówno konsumpcję (efekt inflacji i wyższych stóp procentowych), jak i inwestycje prywatne (rosnące koszty, sytuacja na rynku nieruchomości) oraz publiczne (możliwe opóźnienia w wykorzystaniu funduszy unijnych). Pomimo świetnych wyników i wciąż niezłych prognoz nastroje w polskich firmach, po chwilowej euforii w pierwszej połowie roku, wyraźnie pogorszyły się w drugim półroczu. Głównym wyzwaniem są oczywiście rosnące koszty (coraz bardziej dają się we znaki zwłaszcza te związane z zatrudnieniem), a także niepewność co do dalszych trendów na rynkach surowcowych, dostępności kluczowych materiałów i półproduktów czy oczekiwanych zmian prawnych. Znajduje to odzwierciedlenie w generalnym wzroście odsetka firm postrzegających te czynniki jako istotne bariery działalności krajowych podmiotów.
Jak zjawiska te wpływają na poszczególne branże polskiej gospodarki? Niedobór wykwalifikowanych pracowników i rosnące koszty zatrudnienia są dość powszechnym problemem, ale ze szczególną siłą dotykają takich sektorów jak budownictwo, transport, handel, a także niektórych gałęzi przetwórstwa przemysłowego (np. branża drzewno-meblarska, przetwórstwo metali). Część branż w ponadprzeciętnym stopniu narażona jest również na negatywne skutki rosnących cen nośników energii (m.in. produkcja metali, przemysł drzewny, branża chemiczna, transport). W przypadku niektórych sektorów na wyzwania te nakładają się niekorzystne zmiany w otoczeniu instytucjonalnym, częściowo wynikające z regulacji unijnych (np. przemysł spożywczy, przetwórstwo tworzyw sztucznych czy ponownie transport).
Sektorem, w którym skumuluje się w 2022 r. presja ze strony kosztów wielu surowców i materiałów będzie z pewnością budownictwo, ale narażone na nią pozostaną branże spożywcza czy meblarska.
Z kolei np. dla producentów metali może to oznaczać ponowne pogorszenie marż z działalności i dochodzenie do głosu dawnych, strukturalnych wyzwań. Inflacja będzie w 2022 r. czynnikiem ograniczającym pole dla reakcji części branż znajdujących się pod silną presją kosztową. Sytuacja taka może dotknąć np. producentów żywności czy mebli, a istotnym zagrożeniem (choć o skali trudnej do przewidzenia) może być ona również m.in. dla sektora handlowego.
Branżą, która powinna z kolei korzystać na stopniowym łagodzeniu obecnych napięć podażowych wydaje się być krajowy przemysł motoryzacyjny, a w konsekwencji również dystrybucja pojazdów - silnemu odroczonemu popytowi ze strony finalnych odbiorców powinno bowiem towarzyszyć odblokowanie części mocy produkcyjnych w Europie i na świecie. Jednym z sektorów najmniej podatnych na ogół obecnych zagrożeń i wciąż korzystających z zachodzących trendów wydaje się natomiast branża ICT.
Wskazane w raporcie scenariusze i przewidywania obarczone są poważnymi i na dzień dzisiejszy trudnymi do zwymiarowania ryzykami. Zaliczają się do nich m.in. czynniki geopolityczne (zwłaszcza konflikt na linii Rosja-Ukraina i jego potencjalne przełożenie na ceny surowców energetycznych i koniunkturę gospodarczą w Europie) oraz wpływ obecnej fali pandemii (wywołanej wariantem Omikron) nie tylko na sytuację popytową, ale też na możliwe zakłócenia w procesie oczekiwanego stopniowego odblokowywania napięć po stronie podażowej (zwłaszcza w pierwszym kwartale roku).