Amerykańskie banki będą dodatkowo płaciły swoim pracownikom, obsługującym bezpośrednio klienta. Narażeni na koronawirusa mogą liczyć na premię w wysokości od 300 do 1000 dolarów
Jeden z największych amerykańskich banków komercyjnych - Wells Fargo & Co w tym tygodniu dołączy do innych dużych banków, zapowiadając specjalne rekompensaty dla pracowników „pierwszej linii„.
Bank z siedzibą w San Francisco powiedział agencji Reuters, że wszyscy jego krajowi pracownicy zatrudnieni w pełnym wymiarze czasu pracy, którzy zarabiają mniej niż 100 000 USD rocznie, otrzymają premię w wysokości 600 dol. brutto, a pracownicy pracujący w niepełnym wymiarze czasu otrzymają premię w wysokości 300 dol.
Wśród pracowników tzw. pierwszej linii, którzy otrzymają premię są: zatrudnieni w oddziałach, w centrach telefonicznej obsługi i specjaliści ds. technologii, jednym słowem wszyscy, którzy muszą przyjść do biura. Pracujący z domu, z powodu wybuchu koronawirusa, otrzymają po 200 dol. za okres od 17 kwietnia przez maksymalnie pięć miesięcy.
Banki zostały w dużej mierze wyłączone z rządowego nakazu wstrzymania pracy, ponieważ są uważane przez rząd federalny za niezbędną branżę. To oznacza, że większość oddziałów banków, centrów obsługi klienta i punktów handlowych pozostała otwarta, nawet gdy wiele firm wysyła swoich pracowników do domu.
„Podczas tej globalnej katastrofy jesteśmy szczególnie wdzięczni tym, którzy nadal przychodzą do naszych oddziałów, centrów kontaktowych i innych biur, aby służyć klientom i współpracownikom” - napisano w liście rozesłanym pracownikom banku Wells Fargo.
Wcześniej Citigroup Inc (C.N) zapowiedziała, że zapłaci dodatkową premię w wysokości 1000 dol. swoim pracownikom w USA, którzy zarabiają poniżej 60 000 dol. rocznie płacy podstawowej. Premie w zagranicznych oddziałach Citigroup, w tym i w Polsce, będą ustalane oddzielnie, adekwatnie do realiów płacowych danego kraju.