Prognozy się potwierdziły, w niepewnym pandemicznym 2020 Polacy kupili niemal dwa razy tyle złota inwestycyjnego co rok wcześniej. To nie koniec boomu – pisze "Rzeczpospolita".
Jak czytamy w "Rz", konsumenci w związku z niskimi stopami procentowymi oraz ogólną niepewnością na rynku w związku z pandemią zareagowali podobnie jak podczas innych kryzysów, czyli ruszyli po złoto".
"Zawsze uważane za bezpieczną i stabilną lokatę latem podbiło cenowe rekordy w ślad za eksplozją zainteresowania na całym świecie" - podkreśla dziennik.
Wedle naszych wstępnych szacunków popyt na złoto w całym 2020 r. wyniósł około 9,3 ton
Zdecydowanie najpopularniejszymi produktami pozostają sztabki i monety jednouncjowe, a także mniejsze sztabki o wadze 1, 2 i 5 gramów. Jeśli chodzi o złote monety, największym zainteresowaniem wśród klientów cieszyły się Australijskie Kangury, Wiedeńscy Filharmonicy, Krugerrandy oraz Kanadyjskie Liście Klonowe
Przypomina, że 7 sierpnia złoto kosztowało jak dotąd najwięcej w historii – 2061,5 dol. za uncję.
"Od tego czasu cena nieco spadła, ale nadal utrzymuje się na wysokim poziomie. Kolejne miesiące nie zapowiadają się na spokojne, więc popyt powinien rosnąć" - prognozuje "Rzeczpospolita".