Borys: Musimy otworzyć głowy na inwestycje

Wiele firm chętniej sięga po dotacje z UE niż po finansowanie z rynku kapitałowego. Ale to może być ostatni okres, kiedy płyną do Polski tak duże i atrakcyjne pieniądze. Jeśli nie zbudujemy rynku kapitałowego, to dostęp do finansowania stanie się trudniejszy - mówił w wywiadzie dla "DGP" prezes PFR Paweł Borys.

Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju w rozmowie z "DGP" zauważył, że dochody Polaków wzrosły. Zmniejsza się także dystans do średniej europejskiej i osiągnęliśmy już 80 proc. średniej siły nabywczej w Unii Europejskiej.

"Ale jak popatrzymy na nasze bogactwo, w tym aktywa finansowe, to nasz majątek jest wielokrotnie niższy. To efekt ery komunizmu i ograniczonej własności prywatnej, a w tym czasie przez ponad 40 lat zachód Europy budował swój kapitał. W latach 90. nie było nas stać na oszczędzanie. Ale teraz według GUS przeciętne gospodarstwo domowe ma pewną stałą nadwyżkę ok. 20– 25 proc. nad bieżącymi wydatkami" - mówił Paweł Borys.

Dodał, że dwadzieścia lat temu budżet przeciętnego gospodarstwa domowego spinał się na zero. "To pozwala w pierwszej kolejności sfinansować wyjazd na wakacje, edukację dzieci, nowy samochód czy wyposażenie mieszkania, ale coraz więcej osób gromadzi też oszczędności długoterminowe" - zaznaczył.

Na pytanie o to, czy potrafimy je inwestować odpowiedział, że "trzeba mieć świadomość, że ponad połowa Polaków ma więcej kredytów niż majątku". "Ale również ponad połowa Polaków ma już możliwość odkładania. I warto, by działo się to w sposób efektywny. Chodzi nie tylko o depozyty bankowe, które dają bieżącą płynność i bezpieczeństwo, lecz także o to, by polscy emeryci, osoby ubezpieczone, inwestorzy indywidualni mieli dostęp do atrakcyjnych produktów inwestycyjnych, które mogą dawać im długoterminowe stopy zwrotu, a jednocześnie – żeby te oszczędności trafiły do polskich przedsiębiorstw jako kapitał i napędzały postęp technologiczny, dawały możliwość doinwestowania" - powiedział.

Dodał, że "rola rynku kapitałowego jest bardzo duża, a takiej percepcji nie ma w tej chwili, staramy się ją budować, chociażby przez takie programy jak pracownicze plany kapitałowe". "Myślę, że jest to proces na wiele lat" - podkreślił.

Zaznaczył, że rynek kapitałowy jest mechanizmem, który zapewnia efektywność inwestycji.

"Bogactwo bierze się z tego, że kapitał jest efektywnie inwestowany, a produktywność gospodarki się poprawia. Jeżeli mamy mało kapitału, to tym bardziej powinniśmy dbać o jego efektywne wykorzystanie. Mechanizm alokacji kapitału powinien działać tak, że pieniądze płyną do bardziej produktywnych sektorów, firm i przez to mamy postęp" - podkreślił.

Dodał, że „przez ostatnie dwie dekady, od momentu wejścia do UE, mamy spory napływ środków unijnych i to trochę jest konkurencja dla rynku kapitałowego". "Zwłaszcza że wiele firm najchętniej chciałoby uzyskać dotacje. Jest ich sporo i będzie sporo przez najbliższe trzy–cztery lata. Ale to może być ostatni okres, kiedy płyną do Polski tak duże i atrakcyjne pieniądze. I jeśli w tym czasie nie zbudujemy rynku kapitałowego, wysokiego poziomu oszczędności krajowych, kapitału długoterminowego, to może już w drugiej połowie najbliższej dekady będzie się trudniej rozwijać, bo dostęp do kapitału będzie trudniejszy" - mówił.

Źródło

Skomentuj artykuł: