Brakuje rąk do pracy w Hiszpanii

Hiszpania nie jest w stanie zapewnić pracy swoim obywatelom, w szczególności młodym, ani też pracowników dla kluczowych sektorów gospodarki zagrożonych brakiem siły roboczej - pisze dziennik "ABC".

W kraju o 14,6 proc. bezrobociu, najwyższym w państwach OECD, brakuje nie tylko specjalistów z wysokimi kwalifikacjami inżynierskimi, ale hydraulików, murarzy, elektryków, stolarzy, kierowców czy mechaników. W wielu częściach kraju pracodawcy alarmują o braku pracowników zwłaszcza w sektorze budownictwa, hotelarsko-gastronomicznym, rolniczym i w transporcie.

Lokalne administracje publiczne stale zwiększają podatki, a odmienne przepisy w każdym regionie autonomicznym oraz inne przeszkody biurokratyczne jeszcze bardziej utrudniają zatrudnienie ludzi w firmach na prowincji. Do tego należy dodać słabą sieć komunikacyjną w wielu regionach kraju, w tym w Asturii czy w Ekstremadurze oraz słaby zasięg internetu uniemożliwiający pracę zdalną w dużej części kraju.

Według ostatnich danych OECD opublikowanych w listopadzie br., ponad 30 proc. młodych Hiszpanów w wieku poniżej 25 lat nie ma pracy, a 16 proc. porzuciło szkołę przed jej ukończeniem. Za ich dotychczasowego życia w kraju przeprowadzono już sześć reform edukacyjnych i zmieniono kilka przepisów dotyczących prawa pracy, jednak, jak dotąd, nie rozwiązano problemu braku adekwatności między tym, czego się uczą, a potrzebami rynku pracy - podkreślił „ABC”. Dochodzi do dwóch zjawisk: rośnie liczba wakatów, a jednocześnie liczba bezrobotnych, którzy nie pasują do tworzonych miejsc pracy.

Dziennik pisze, że istnieje rozdźwięk miedzy światem akademickim i światem rzeczywistym. „Rządy autonomiczne wolą bardziej chwalić się kampusami uniwersyteckimi niż szkołami zawodowymi. Ci, którzy nie mogą albo nie chcą studiować, szybciej uzyskają dotacje niż będą mogli dostać się do szkoły zawodowej, aby wyuczyć się jakiegoś zawodu i godnie zarabiać na życie”. W szkołach zawodowych brakuje miejsc dla chętnych.

„Najlepiej przygotowane pokolenie w historii” - propagandowy slogan socjalistów, w rzeczywistości gnuśnieje w niepewności co do swojej przyszłości, skazane na płacenie ze swoich marnych dochodów emerytur długowiecznym rodzicom i dziadkom. Reszta Europy już dawno temu chwyciła byka za rogi, świadoma zmian społecznych, jednak w Hiszpanii socjalistyczny rząd nie daje powodów do nadziei” - konkluduje.

Źródło

Skomentuj artykuł: