Już trzech dużych detalistów w Wielkiej Brytanii nałożyło limity dla kupujących na niektórych stoiskach warzywnych. Co kryje się za tym racjonowaniem i czy to poważna sprawa?
Niedawno do rywali Asda i Morrisons we wprowadzaniu limitów dla składników sałatek dołączył Aldi. Morrisons ogłosił limity dwóch sztuk dla opakowań pomidorów, ogórków, sałaty i papryki, a Asda wprowadziła ograniczenia dla brokułów, kalafiora, malin i sałaty. W środę Tesco i Aldi dołączyły do akcji i ograniczyły sprzedaż papryki, ogórków i pomidorów do trzech sztuk na osobę. Inne supermarkety jeszcze nie wprowadziły racjonowania, ale detaliści twierdzą, że niedobory mogą potrwać nawet kilka tygodni.
Co kryje się za tymi niedoborami?
W Wielkiej Brytanii obecnie trudno zdobyć niektóre świeże warzywa i owoce, co jest wynikiem niekorzystnej kombinacji złej pogody, która zmniejszyła zbiory w Europie i Afryce Północnej, oraz niższych dostaw od brytyjskich i holenderskich producentów, którzy zostali dotknięci wzrostem rachunków za energię potrzebną do ogrzewania szklarni. W tej porze roku większość importowanych sałatek pochodzi z Hiszpanii, Maroka, Tunezji i Egiptu, ale tamtejsze uprawy zostały dotknięte przez bardzo zimną pogodę w zeszłym miesiącu, w tym intensywnymi nocnymi przymrozkami. W dodatku sadzonki pomidorów uszkodziły lub zniszczyły również choroby.
W międzyczasie Wielka Brytania i inne kraje Europy Północnej, zwłaszcza Holandia, która jest dużym producentem warzyw, ograniczyły liczbę upraw sadzonych zimą ze względu na wysokie rachunki za energię potrzebną do oświetlenia i ogrzewania szklarni oraz koszty nawozów potrzebnych do upraw, które drastycznie wzrosły po wojnie na Ukrainie. Jednakże wydaje się, że ten problem dotknął głównie Wielką Brytanię, ponieważ nie ma doniesień o niedoborach w Niemczech i we Francji. Europejscy konsumenci publikują w mediach społecznościowych zdjęcia pełnych półek w supermarketach.
Mróz zniszczył uprawy
Jedną z przyczyn zmniejszenia produkcja w brytyjskich gospodarstwach był mróz przed Bożym Narodzeniem, który uszkodziły również uprawy polowe, w tym kalafiora, kapusty i marchwi.
Zdaniem ekspertów na Wyspach może nastąpić dalsze racjonowanie składników sałatek, zwłaszcza jeśli rachunki za energię plantatorów pozostaną nadal wysokie.
Tymczasem popyt na hiszpańskie i marokańskie produkty w celu wypełnienia luki przewyższył podaż, a sprzedawcy detaliczni nie mają dostępu do tak dużej ilości żywności, jakiej potrzebują, lub muszą płacić znacznie wyższe ceny za to, co jest dostępne.
Większość rolników i dostawców przyznaje, że Brexit – a także pandemia – zwiększyły koszty dla plantatorów, głównie w wyniku konieczności płacenia wyższych wynagrodzeń pracownikom w związku z niedoborem siły roboczej. Niektórzy importerzy twierdzą, że dodatkowe koszty i biurokracja stworzone przez Brexit sprawiły, że Wielka Brytania znalazła się na końcu kolejki do dostaw od europejskich producentów, gdy na całym kontynencie brakuje plonów.
Niedobory objęły również jaja, po tym, jak producenci zostali dotknięci rosnącymi kosztami i najgorszą w historii epidemią ptasiej grypy w Wielkiej Brytanii. Analitycy rynku rolnego wzywają do większego wsparcia dla uzależnionych od energii brytyjskich rolników.
Niektórzy brytyjscy plantatorzy krytykowali tamtejszych sprzedawców detalicznych za chęć sprzedaży żywności po zbyt niskiej cenie, często poniżej kosztów produkcji. Jednak supermarkety niechętnie podnoszą ceny, ponieważ nie chcą stracić klientów na rzecz rywali podczas obecnego kryzysu.