Buda optymistą w sprawie KPO

Nie sądzę, by były jakieś złośliwości ze strony KE i chęć zablokowania środków z KPO - powiedział minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Zaznaczył, że Fundusz Odbudowy oraz cała procedura z nim związana są zupełnie nowe, a KE zarządza tym procesem w sposób "apteczny".

Buda pytany w TVP Info, kiedy Polska dostanie pieniądze z KPO, odparł, że decyzje w tej sprawie leżą po stronie Komisji Europejskiej.

- Pierwsze decyzje mamy za sobą, zatwierdzenie KPO na poziomie politycznym - Rady i urzędniczym - KE. Na razie wygląda to dobrze. Ostatecznie musimy zawrzeć umowę, złożyć wniosek, rozliczyć pierwsze płatności. Wtedy będziemy wiedzieli, jakie jest nastawienie Komisji co do płatności - stwierdził minister rozwoju.

- Nie sądzę, by były jakieś złośliwości i chęć zablokowania tych środków co do zasady

dodał.

Odnosząc się do wypowiedzi wiceprzewodniczącej KE Very Jourovej, która pod koniec czerwca oceniła, że nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym nie wypełnia warunków określonych w polskim KPO, Buda zauważył, że w Komisji Europejskiej są osoby o różnych poglądach.

- Są osoby, które są bardzo radykalne i nawet takie, które nam nienajlepiej życzą. Na szczęście komisarz Jourova w tej sprawie nie rozstrzyga - powiedział szef MRiT.

Dopytywany o możliwy termin, kiedy środki z KPO popłyną do Polski, zaznaczył, że Fundusz Odbudowy oraz cała procedura z nim związana są zupełnie nowe, a KE zarządza tym procesem w sposób powolny, "apteczny".

- Mamy negocjowanie umowy. Po zatwierdzeniu decyzji jest umowa. Tylko cztery kraje członkowskie zawarły już tę umowę. To nie jest jakaś złośliwość w stosunku do Polski. Niemcy mają więcej kamieni milowych niż Polska. Hiszpania próbuje zmieniać kamienie milowe, które wcześniej miała. To jest normalna specyfika tego instrumentu, który został skonstruowany w sposób nazbyt skomplikowany - ocenił Waldemar Buda.

Komisja Europejska zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy na początku czerwca.

Źródło

Skomentuj artykuł: