Ceny aluminium nie nadążają za kosztami energii. Producenci zamykają zakłady

Napięcia między Stanami Zjednoczonymi a Rosją dotyczące Ukrainy pogłębiają wstrząs w sektorze aluminiowym, który i tak został już zdestabilizowany przez gwałtownie rosnące ceny energii. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy cena aluminium wzrosła o 24% do ponad 3100 dolarów za tonę, zbliżając się do rekordowego poziomu.

W Europie ceny gazu ziemnego są prawie pięciokrotnie wyższe niż rok temu a perspektywa rosyjskiej inwazji na Ukrainę jeszcze pogarsza sytuację.

Rosja jest jednym z największych światowych producentów aluminium, a handlowcy obawiają się zakłóceń w jej eksporcie, jeśli wybuchnie konflikt. To zwiększa presję, jaka powstała w ciągu ostatnich miesięcy z powodu rosnących kosztów energii. Sytuacja ta doprowadziła do zamknięcia wielu fabryk w Chinach i Europie, które nie były w stanie obniżyć kosztów na tyle głęboko, aby zachować rentowność.

W Europie ceny gazu ziemnego są prawie pięciokrotnie wyższe niż rok temu z powodu chłodów i spadku przepływu gazu z Rosji. Energia może stanowić nawet połowę kosztów produkcji aluminium, dlatego handlowcy nazywali ten towar „zakrzepłą energią elektryczną”.
Handlowcy obawiają się, że zamknięcia hut utrudnią zabezpieczenie dostaw na rynku, który jest przyzwyczajony do dużej ilości tego metalu. Rosnące koszty aluminium to dodatkowy koszt dla kupujących, takich jak producenci samochodów, którzy już borykają się z ograniczeniami łańcucha dostaw, w tym z globalnym niedoborem chipów komputerowych.

Tymczasem Alcoa Corp. poinformowała pod koniec ubiegłego roku, że zamknie swoją nierentowną fabrykę aluminium San Ciprián w Hiszpanii, której roczna produkcja wynosi 228 000 ton. Prawdopodobnie będzie zamknięta przez około dwa lata z powodu wygórowanych cen energii. Cena energii elektrycznej w Hiszpanii osiągnęła pod koniec ubiegłego roku rekordowy poziom.

Norsk Hydro AS A, norweski producent aluminium, oświadczył również, że ograniczy produkcję  na Słowacji do 60% w odpowiedzi na ceny energii elektrycznej, które nie wykazują oznak spadku.

Inne firmy, które są właścicielami hut aluminium m.in. w Czarnogórze, Rumunii i Francji, również przedstawiły plany ograniczenia produkcji. Te następują po serii cięć dokonanych przez producentów metalu w Chinach w obliczu braku prądu.

Szacuje się, że w sumie około 4 miliony ton mocy produkcyjnych zostało ograniczonych lub zablokowanych na całym świecie z powodu wysokich cen energii.

Analitycy twierdzą, że w Europie jest jeszcze kilka hut, które mogą być zmuszone do ograniczenia produkcji lub zamknięcia w ciągu najbliższych kilku miesięcy, jeśli ceny energii nie spadną.

Już teraz zapasy aluminium w magazynach skurczyły się do mniej niż 850 000 ton, najniższego poziomu od 2007 r.. W marcu 2021 r. były ponad dwukrotnie wyższe.
Jednak analitycy i inwestorzy twierdzą, że zmniejszone zapasy w magazynach postrzeganych jako rynek ostatniej szansy to znak, że ogólna podaż jest niewielka.

Opierając się na deklarowanych zamknięciach, Morgan Stanley szacuje, że podaż aluminium w 2022 r. może spaść o 1 milion ton poniżej popytu. Wąskie gardła w transporcie nadal utrudniają transport aluminium do obszarów, które go dramatycznie potrzebują.

Każdego roku na całym świecie produkuje się około 67 milionów ton pierwotnego aluminium – pochodzącego z surowców, a nie ze złomu.

Chiny odpowiadają za ponad połowę światowej produkcji, podczas gdy Stany Zjednoczone są największym światowym importerem tego metalu. Ożywienie produkcji w Chinach może szybko zwiększyć globalną podaż. Jednak decydenci w Pekinie chcą ograniczyć produkcję aluminium, po wieloletniej ekspansji, która pozostawiła świat zalany tym metalem.
Niektórzy analitycy szacują, że cena tego metalu może wzrosnąć nawet do 4000 USD za tonę. 

Skomentuj artykuł: