Wskutek skokowego wzrostu notowań surowców energetycznych oraz ograniczonej ich dostępności, mocno w górę poszył także ceny prądu. W celu ochrony najbardziej wrażliwych odbiorców, konieczne się stało wprowadzenie nadzwyczajnych mechanizmów, głównie w postaci ustalenia ceny maksymalnej. Nie oznacza to jednak, że prawa rynku przestają działać, tyle tylko, że ich skutki odczują firmy energetyczne.
- W energetyce obowiązują takie same prawa rynkowe, jak w innych dziedzinach gospodarki. Jeśli popyt jest wyższy od podaży ceny idą w górę, a przychody ze sprzedaży muszą pokrywać ponoszone koszty producentów i sprzedawców energii - wyjaśnia Roman Przasnyski
analityk rynków finansowych. - Prąd jest jednak towarem specyficznym, dlatego też jego wytwarzanie i sprzedaż podlegają odrębnym regulacjom, mającym na celu zapewnienie jego dostaw oraz ograniczenie cen dla najbardziej wrażliwych odbiorców, przede wszystkim gospodarstw domowych. Nawet w normalnych warunkach ceny prądu dla części odbiorców są cenami administrowanymi - dodaje.
Na wniosek sprzedawców energii, stawki zatwierdza Urząd Regulacji Energetyki, z uwzględnieniem uzasadnionych kosztów, ponoszonych przez firmy energetyczne.
Dynamiczny skok notowań niemal wszystkich surowców energetycznych spowodował w konsekwencji także silny wzrost cen prądu. - W tej sytuacji konieczne stało się przyjęcie nadzwyczajnych regulacji, w postaci ustalenia maksymalnych cen energii - zaznacza ekspert.
Jednocześnie niezależnie od tego, hurtowe transakcje między producentami a sprzedawcami energii dokonywane są nadal na Towarowej Giełdzie Energii, gdzie, przy uwzględnieniu wspomnianych regulacji, ustalana jest cena energii. - Zarówno na rynkach surowcowych, jak i w przypadku energii zawierane są transakcje natychmiastowe (spot) i dotyczą danego dnia lub rynku dnia następnego oraz kontrakty terminowe, opiewające na dostawę określonej ilości energii po ustalonej z góry cenie w dalszej przyszłości, często nawet w perspektywie ponad roku. Ceny spot zmieniają się na bieżąco, nawet w ciągu dnia, w zależności od popytu i podaży - zaznacza analityk. - Z kolei kontrakty terminowe chronią zarówno producentów, jak i firmy zajmujące się sprzedażą energii przed ryzykiem nieprzewidywalnych zmian cen. Sprzedawcy energii są zobowiązani do dostarczania prądu gospodarstwom domowym i odbiorcom wrażliwym, samorządom oraz małym i średnim przedsiębiorstwom w ramach ustalonego limitu cen. Przyjęte regulacje zakładają stosowanie systemu rekompensat dla sprzedawców energii, w sytuacji, w której ustalona cena maksymalna nie pozwala na pokrycie kosztów ich działalności (cena zakupionej przez nich energii jest wyższa niż ustalona cena maksymalna dla odbiorcy).
Przyjęte nadzwyczajne regulacje mają obowiązywać przejściowo, do czasu unormowania się sytuacji na rynku surowców i energii, choć trudno przewidzieć, kiedy to nastąpi. - Obecne rozporządzenie, określające limity cen ma obowiązywać w 2023 r. - zaznacza Roman Przasnyski.