Ceny ropy. Oczekiwanie na decyzję OPEC+

Ceny ropy w USA fluktuują przed środową decyzją krajów sojuszu OPEC+ w sprawie dostaw surowca we wrześniu - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na IX kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 94,35 USD, niżej 0,07 proc.

Brent na ICE w dostawach na X wyceniana jest po 100,44 USD za baryłkę, w dół 0,10 proc.

Inwestorzy czekają na finał posiedzenia krajów sojuszu OPEC+, aby zobaczyć, czy grupa posłucha lub zlekceważy niedawne amerykańskie apele o podwyższenie dostaw ropy.

Analitycy i traderzy ankietowani przez agencję Bloomberg oceniają, że OPEC+ raczej utrzyma stabilne dostawy ropy we wrześniu niż zdecyduje się na podwyżkę.

- Chociaż może nastąpić niewielki wzrost dostaw ropy z OPEC+, to sojusz nie ogłosi prawdopodobnie jakiegoś znaczącego podwyższenia produkcji, biorąc po uwagę rosnące obawy o recesję i spadek cen ropy o 25 USD od początku czerwca

mówi Stephen Innes, partner zarządzający SPI Asset Management.

Analitycy Goldman Sachs Group Inc. oczekują, że OPEC+ zgodzi się na "skromny" wzrost produkcji ropy. Dodają, że obecnie światowy rynek ropy boryka się z deficytem surowca na poziomie ok. 2 mln baryłek dziennie, a zapasy są blisko rekordowo niskich poziomów.

Tymczasem kraje OPEC z Zatoki Perskiej w lipcu wyprodukowały najwięcej ropy od 2 lat.

Z wyliczeń agencji Bloomberg wynika, że produkcja ta wzrosła o 270 tys. baryłek dziennie, przy czym Arabia Saudyjska dostarczyła ok. 2/3 tej kwoty, czyli 180 tys. baryłek dziennie.

Łączna produkcja ropy przez Saudów wyniosła w lipcu 10,78 mln b/d, co jest najwyższym poziomem od kwietnia 2020 r. i poziomem rzadko notowanym w Arabii Saudyjskiej w ciągu ostatnich dziesięcioleci.

Zjednoczone Emiraty Arabskie również znacząco podwyższyły produkcję swojej ropy - w lipcu ZEA zwiększyły produkcję do 3,24 mln b/d, czyli o 113 tys. baryłek dziennie więcej niż ustalona przez OPEC kwota dla tego kraju.

Spadek produkcji ropy w lipcu zanotowała Angola i Nigeria.

Tymczasem z pola widzenia nie schodzi sprawa wizyty na Tajwanie przewodniczącej Izby Reprezentantów amerykańskiego Kongresu Nancy Pelosi i jej skutków, bo z tego powodu relacje USA-Chiny stały się napięte.

Pelosi rozpoczęła swoją wizytę na wyspie we wtorek wieczorem, wywołując ostrą reakcję Chin, które uważają Tajwan za część swojego terytorium.

Po przybyciu amerykańskiej polityk na wyspę chińska armia ogłosiła wielodniowe manewry w regionie.

Chińskie władze poinformowały w środę o wstrzymaniu importu z Tajwanu kilku artykułów rolniczych, a Ministerstwo Handlu zawiesiło eksport naturalnego piasku na Tajwan.

Źródło

Skomentuj artykuł: