Chiny: "fabryka świata" tnie produkcję

Chińskie fabryki osiągają słabe wyniki. Przez zakłady przetacza się nowa fala pandemii.

Wiadomości napływające z głównych portów w Szanghaju i Shenzhen dają wrażenie całkowitego powrotu do poprzednich faz pandemii i jej następstw, ponieważ nowa fala koronawirusa wywołuje poważne braki kadrowe, powoduje nowe zatory w transporcie towarów i prowadzi do masowego anulowania zamówień.

Paradoksalnie skutki nowego wzrostu przypadków - czyli efekt uboczny nagłego zniesienia wszystkich środków restrykcyjnych w Chinach - przypominają te będące efektem rozległych lockdownów, które sparaliżowały globalny łańcuch dostaw. Odwoływanych jest coraz więcej rezerwacji na transport ładunków w dwóch najważniejszych chińskich portach handlowych. Jak podkreślają władze Szanghaju, który jest również największym portem handlowym na świecie, oraz Shenzhen, powodem jest to, że "branże nie mogą funkcjonować prawidłowo, ponieważ duża część pracowników jest chora na koronawirusa".

Menedżerowie firm logistycznych ostrzegają więc swoich klientów, że ich zamówienia mogą nie zostać zrealizowane lub mogą zostać opóźnione na długi czas, mimo że są one znacznie zmniejszone w porównaniu z okresem sprzed pandemii - głównie z powodu spadku globalnego popytu. Co znamienne, amerykańskie zamówienia przemysłowe na dostawy z Chin spadły o 40 proc., ponieważ popyt skurczył się w oczekiwaniu na możliwą recesję. Firma spedycyjna HLS z siedzibą w Hongkongu przekazała w oświadczeniu dla klientów, że "z powodu tego, iż 50-75 proc. pracowników jest chorych na koronawirusa i niezdolnych do pracy, wiele chińskich branż nie może działać normalnie, dlatego też zmniejszyły produkcję".

Jeśli chodzi o port w Szanghaju, pierwszy na świecie port kontenerowy, w odpowiednim raporcie władz zwrócono uwagę, że "odwoływanie ładunków zdarza się coraz częściej, ponieważ wiele branż nie jest w stanie normalnie funkcjonować z powodu nieobecności swoich pracowników, którzy są chorzy na koronawirusa". W końcu władze wydały podobne ostrzeżenie dla portu Shenzhen, czwartego na świecie portu kontenerowego. Ale nie tylko. Problem objął również porty Ningbo i Qingbao, dwa nieco mniejsze porty, wykorzystywane jako wyjście awaryjne w celu odblokowania Szanghaju.

Źródło

Skomentuj artykuł: