Coraz chętniej odkładamy na "czarną godzinę"

 Pandemia nie zmniejszyła skłonności Polaków do oszczędzania - wręcz przeciwnie, coraz chętniej odkładamy na "czarną godzinę". Potwierdzają to najnowsze badania Assay Index dowodzące, że większość z nas posiada oszczędności, oraz wcześniejszy raport ING.

Z badania Assay Index wynika, że 56 proc. Polaków ma spore oszczędności - odłożyli średnio 29 688 zł. Jednak tylko 6 proc. z tej grupy zgromadziło powyżej 100 tys. zł. Potwierdza to raport Oszczędności Polaków w czasie pandemii, przeprowadzony na zlecenie ING. Eksperci ING zauważają, że nie tylko oszczędzamy coraz więcej jak inni Europejczycy, ale i mamy do tego większe możliwości - bo wyraźnie wzrosły też wynagrodzenia w sektorach, które nie zostały zamknięte z powodu pandemii.

Jak zaznacza Łukasz Blichewicz, prezes Grupy Assay, badanie przeprowadzone na zlecenie tej Grupy, zajmującej się inwestycjami w przyszłość polskich startupów, posłużyło też do opracowania nowego „wskaźnika gotowości inwestycyjnej Polaków”. Składa się on z trzech komponentów: Doświadczenie, Potencjał i Przekonania. Niestety, wśród Polaków doświadczenie, związane z zachowaniem w obszarze oszczędzania i inwestowania nie jest wielkie - dotyczy zaledwie 22 osób na 100 badanych. Więcej osób - bo 28 na 100 - chciałoby inwestować, bo ma przekonanie, że to ma sens (tak uważa 49 na 100 badanych). - Taki wynik oznacza, że Polacy, mimo relatywnie niewielkiego doświadczenia z inwestowaniem, charakteryzują się dość dużą otwartością i pozytywnymi przekonaniami na temat tego sposobu zarządzania nadwyżką finansową - uważa Blichewicz. Jednocześnie co piąty Polak uważa, że inwestycje są dla ryzykantów. Jak pokazuje Assay Index, chęć inwestowania wśród Polaków jest na poziomie dwukrotnie wyższym niż poczucie realnych możliwości. Jednocześnie aż 58 proc. Polaków jest przekonanych, że aby inwestować, trzeba mieć dużą wiedzę na temat finansów i ekonomii. Drugą potencjalną barierą jest przekonanie, że aby inwestować, trzeba mieć duże pieniądze. 38 proc. respondentów jest natomiast zdania, że nawet nie mając dużych kwot, można zacząć inwestować. Optymizmem napawa fakt, że takie przekonanie mają przede wszystkim młodzi Polacy. – Polacy boją się nowych form inwestowania i problemem jest percepcja naszego potencjału inwestycyjnego – wyjaśnia Łukasz Blichewicz. – Ze względu na obawy przed ryzykiem inwestycyjnym często decydujemy się, aby w domu trzymać oszczędności w postaci gotówki, która w sytuacji wysokiej inflacji stopniowo nam topnieje - dodaje. Dlatego oszczędzanie w Polsce nie idzie w parze z inwestowaniem – jedynie 16 proc. naszych rodaków przyznaje, że zaoszczędzone środki inwestuje aktywnie, a więc poza nierentownymi obecnie lokatami bankowymi. Najczęściej inwestują oni w jednostki uczestnictwa funduszy inwestycyjnych, akcje spółek na GPW, w obligacje skarbowe i korporacyjne, czasem również w alternatywne spółki inwestycyjne.

Natomiast z badania ING wynika, że choć pandemia zmusiła nas do oszczędniejszego życia, to zarazem sytuacja finansowa większości z nas poprawiła się. Odsetek gospodarstw domowych posiadających oszczędności wyraźnie wzrósł we wszystkich krajach objętych badaniem, często osiągając rekordowy poziom - w Polsce to według ING aż 77 proc. Wspomniane oszczędności budowaliśmy głównie na początku pandemii, gdy ludzie niepewność o jej ekonomiczne i zdrowotne skutki była największa. Z biegiem czasu przyzwyczailiśmy się w pewnym stopniu do życia w nowej rzeczywistości – zwiększyliśmy wydatki, zmieniając nieco wzorce konsumpcji i nie generujemy już dużych nadwyżek finansowych. Aż 71 proc. Polaków – najwięcej spośród 14 nacji objętych badaniem deklaruje, że przed wybuchem pandemii dysponowało oszczędnościami na czarną godzinę. Mimo obiektywnie mniejszych oszczędności, jakimi dysponują Polacy niż mieszkańcy innych krajów, subiektywnie zapewniają one stosunkowo duże poczucie bezpieczeństwa. Eksperci ING podkreślają też to, o czym pisaliśmy już w GPC - warto pamiętać, że pod względem ekonomicznym pandemia odcisnęła mniejsze piętno na polskiej gospodarce niż gospodarkach innych krajów. Mimo to większość z nas zachowała się bardzo racjonalnie i ograniczyła wydatki. Dlatego w stosunku do maja 2020 r., gdy posiadanie oszczędności deklarowało 68 proc. badanych. odsetek ten ten wzrósł. Obecny poziom jest też widocznie wyższy od tego z lat 2018-2019, gdy posiadanie oszczędności w gospodarstwie domowym deklarowało 71 proc. Polaków ankietowanych przez ING. 

Źródło

Skomentuj artykuł: