W styczniu 2021 r. w dużych firmach posadę straciło już 2 tys. osób. Nadchodzące zmiany mogą oznaczać dalszą redukcję pracowników - informuje czwartkowa "Rzeczpospolita".
Jak czytamy w gazecie, z danych Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii wynika, że w 2020 r. przedsiębiorcy zgłosili zamiar zwolnienia ponad 73 tys. pracowników.
"W 2019 r. takich zgłoszeń było przeszło połowę mniej, bo około 32 tys." - porównuje "Rz". Zaznacza też, że na podstawie tych zgłoszeń zwolniono w 2020 r. około 30 tys. osób, a 25 tys. rok wcześniej.
"Ministerstwo dodaje jednak, że około 1/4 zapowiadanych zwolnień grupowych w 2020 r. wiązało się ze zmianą warunków pracy lub płacy" - wskazuje dziennik. "W wyniku zgłoszenia mogło więc dojść do obniżenia wynagrodzeń około 20 tys. osób" - dodaje.
"Rz" wskazuje także, że z danych za styczeń 2021 r. wynika, że redukcje maleją, bo pracodawcy zgłosili zamiar zwolnienia 2,4 tys. pracowników, czyli o 0,3 tys. mniej niż w analogicznym okresie 2020 r.
"Około 1/5 zapowiedzi dotyczyło zmiany warunków pracy lub płacy. Zwolniono grupowo tylko 2 tys. osób, czyli o 1,4 tys. mniej niż przed rokiem" - wylicza gazeta.
Podkreśla jednocześnie, że resort rozwoju zaznacza, że sytuacja w 2020 r. wciąż pozostawała znacząco lepsza niż w czasie poprzedniego kryzysu gospodarczego w 2009 r., gdy w skali kraju zgłoszono zamiar zwolnień grupowych niemal 110 tys. osób.
"Zdaniem resortu działania rządu mające na celu ochronę miejsc pracy przyczyniły się do ograniczenia skali realizacji zapowiadanych zwolnień grupowych w 2020 r." - podkreśla dziennik.