Czy rynek najmu się odbuduje?

Pandemia zachwiała rynkiem najmu; oczekujemy, że pierwsze sygnały jej zakończenia wpłyną na ożywienie na rynku - wskazała firma CBRE. Mieszkania na wynajem najczęściej należą do osób fizycznych, które szukają sposobu na ulokowanie i pomnożenie swoich oszczędności - dodała.

Według opublikowanej w czwartek informacji CBRE, od 2010 do 2020 roku wartość przeciętnej inwestycji w mieszkanie na wynajem rosła stabilnie, zyskując średnio 75 proc.

"W ciągu ostatniej dekady mieszkania na wynajem były jedynym produktem inwestycyjnym dostępnym dla drobnych inwestorów, który notował stabilny i wysoki wzrost, szczególnie w ostatnich 5-6 latach. Pewny zysk dawał także depozyt, jednak na niższym poziomie niż mieszkaniówka. Pozostałe opcje inwestycyjne, takie jak gra na giełdzie czy złoto, podlegały znacznie większym fluktuacjom"

stwierdzono.

Choć COVID-19 zachwiał rynkiem najmu, powodując spadek liczby studentów i mobilności, to - zdaniem CBRE - rynek pozytywnie zareaguje na pierwsze sygnały zakończenia pandemii.

Firma wskazuje, że obecnie podaż na rynku najmu mieszkań kreowana jest głównie przez drobnych inwestorów, którzy szukają sposobu na ulokowanie i pomnożenie swoich oszczędności. W przyszłości - jak przewiduje - przybędzie też inwestorów instytucjonalnych.

"Za kolejne 10 lat będziemy obserwować nowe standardy, wyznaczane przez projekty built-to-rent, czyli obiekty budowane specjalnie pod wynajem instytucjonalny. To sprawi, że rozdrobniony obecnie rynek prywatnych właścicieli może czekać powolna konsolidacja"

stwierdziła Agnieszka Mikulska z CBRE.

Firma zwróciła też uwagę, że popyt na rynku generują przede wszystkim młodzi ludzie wyjeżdzający na studia do centrów akademickich. Powołuje się przy tym na dane GUS, wg których w ciągu najbliższej dekady zacznie rosnąć liczba młodych ludzi wkraczających w dorosłość. 

"To wpłynie pozytywnie na popyt na mieszkania na wynajem, szczególnie w dużych miastach"

oceniono.
Źródło

Skomentuj artykuł: