Czy w Polsce zabraknie gazu LPG?

Pojawiło się realne zagrożenie, że już w najbliższych miesiącach Polska będzie borykać się z poważnymi brakami gazu LPG. Oprócz rosnącego prawdopodobieństwa wstrzymania dostaw ze wschodu, swoją działalność może zakończyć jeden z ważniejszych terminali LPG w Gdyni. 

Jak podał portal Strefa Inwestora, sąd umorzył postępowanie sanacyjne właścicielowi wspomnianego terminala, co grozi zaprzestaniem działalności spółki i wstrzymaniem działalności samego terminala.

Polskie prawo restrykcyjnie reguluje kwestię niezbędnych zezwoleń na tego typu działalność i nie jest możliwe bezpośrednie przejęcie terminala przez inny podmiot, bez wstrzymania jego działalności. Gdyński terminal, należący do spółki Alpetrol z grupy Onico, ma 400 tys. ton rocznej mocy przeładunkowej. Dla porównania, roczna konsumpcja krajowa surowca to 2,5 mln ton. Gaz LPG wykorzystywany jest m.in. w autach (ok. 3,8 mln polskich samochodów) i w gospodarstwach domowych (4 mln gospodarstw).

Polska sukcesywnie z roku na rok zmniejsza ilość LPG importowanego z Rosji, m.in. dzięki importowi drogą morską przez terminale nadbałtyckie. Obecnie import tą drogą może zaspokoić połowę zapotrzebowania na ten gaz w Polsce. W przypadku nagłego wstrzymania dostaw z Rosji i zamknięcia terminalu w Gdyni, sytuacja stanie się katastrofalna. Pozostaną tylko terminale Orlenu w Szczecinie (600 tys. ton rocznie) i Gaspola w Gdańsku. A to zdecydowanie za mało, by uratować sytuację.

Co gorsza, Polska Organizacja Gazu Płynnego zakłada, że w tym roku należy spodziewać się dwucyfrowego wzrostu rynku LPG w Polsce ze względu na potrzeby przemysłu, m.in. nowe inwestycje Grupy Azoty. To zaś oznacza, że możliwa luka między popytem a podażą będzie coraz większa.

Dalsze losy gdyńskiego terminala spoczywają w rękach polskich sądów. Najbliższe tygodnie przyniosą odpowiedź na pytanie, czy w jesień polscy kierowcy i rolnicy wejdą z poważnym problemem.

Źródło

Skomentuj artykuł: