Dane o płacach w czerwcu pokazują, że wzrost płac w gospodarce nie zwolnił. To oznacza, że presja płacowa narasta – wynika z komentarza Banku ING do poniedziałkowych danych GUS.
Dzisiaj GUS podał dane o zatrudnieniu i płacach w sektorze przedsiębiorstw. Wynika z nich, że w czerwcu 2021 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było wyższe o 2,8 proc. r/r i wyniosło 6359,3 tys., natomiast przeciętne miesięczne wynagrodzenie było wyższe o 9,8 proc. r/r i wyniosło 5802,42 zł (brutto).
„Pierwsze twarde dane z polskiej gospodarki w tym tygodniu zaskakują pozytywnie. Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w czerwcu o 0,3 proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca. Czyli utrzymało wysoką dynamikę z maja – pierwszego miesiąca po istotnym złagodzeniu restrykcji sanitarnych. Spodziewaliśmy się, że efekt otwarcia gospodarki utrzyma się, ale nie będzie miał już w czerwcu tej samej siły. Koniunktura okazała się jednak mocniejsza”
Zdaniem ekonomistów ING, jeszcze bardziej pozytywny wydźwięk maja dane o wynagrodzeniach. Zwracają oni uwagę, że za majowy wysoki wzrost płac – o 10,1 proc. r/r – odpowiadał efekt niskiej bazy z ubiegłego roku. Jednak w czerwcu ten efekt zaczął już zanikać.
„Fakt, że wzrost wynagrodzeń praktycznie z tego powodu nie spowolnił (wyniósł 9,8 proc. r/r) oznacza że presja płacowa w polskiej gospodarce rośnie. Nie przeszkadza temu też fakt, że w czerwcu zaczęła wygasać ochrona miejsc pracy wprowadzona przez tarcze finansowe PFR. Siła przetargowa pracowników pozostała mocna i zwiastuje wysoki wzrost wynagrodzeń co najmniej do końca roku” – napisano w komentarzu Banku ING.
Wynika z niego także, że dane o płacach będą miały duży wpływ na politykę pieniężną, bo sugerują większą presję inflacyjną.
„Szanse na to, że indeks CPI powróci w przyszłym roku trwale poniżej górnego przedziału celu inflacyjnego NBP (3,5 proc.) zmalały jeszcze bardziej. Zwiększa to prawdopodobieństwo wcześniejszej normalizacji polityki pieniężnej przez NBP” – napisano w komentarzu ING.