Komisja Europejska chce w przypadku niedoboru gazu uzyskać prawo do przymusowej redukcji zużycia tego surowca we wszystkich krajach członkowskich. Na tym rozwiązaniu skorzystałyby Niemcy. Inne kraje są przeciwne.
„Niemcy domagają się solidarności; przede wszystkim od innych” – pisze „Der Spiegel” o propozycji Komisji Europejskiej, która chce aby do wiosny państwa członkowskie zredukowały zużycie gazu o 15 proc. Planowane rozporządzenie dałoby Brukseli prawo do przymusowej redukcji zużycia gazu we wszystkich państwach członkowskich w przypadku znacznego ryzyka poważnych niedoborów surowca.
„Komisja Europejska chce pomóc Niemcom. A przecież niemiecki rząd nie zawsze bierze na poważnie zasadę koleżeństwa”
Autorzy zwracają uwagę na sprzeciw wobec tych planów ze strony Hiszpanii i innych krajów z południa Europy. Wicepremier Hiszpanii Teresa Ribera podkreśliła, że jej kraj „odrobił lekcję” w kwestiach energetycznych, ma wystarczającą ilość gazu i w przeciwieństwie do innych krajów „nie żył ponad stan”.
Te sformułowania są zdaniem „Spiegla” skierowane do Niemiec. Podczas kryzysu euro kilka lat temu politycy i media w Niemczech zarzucały Hiszpanii, Grecji, Portugalii i Włochom, że żyją ponad stan i muszą odrobić zadania domowe.
Redakcja tygodnika podkreśla, że Niemcy byłyby jednym z największych beneficjentów rozwiązania proponowanego przez KE, ponieważ są najbardziej uzależnione od rosyjskiego gazu.
Dlatego plany Komisji spotkały się w Berlinie z aprobatą.
„Europejska solidarność jest w tych czasach ważniejsza niż kiedykolwiek wcześniej” – oświadczył minister gospodarki Robert Habeck.
„Der Spiegel” zwraca uwagę, że nie tylko w przeszłości, ale także obecnie, Niemcy nie postępują solidarnie. Świadczyć może o tym polityka wykupywania gazu na rynkach światowych, co prowadzi do skokowego wzrostu cen. Berlin ponadto blokuje pomysł wspólnego kupowania gazu przez Unię. Partnerzy też wytykają Niemcom, że pomimo kryzysu, chcą do końca roku zamknąć wszystkie elektrownie atomowe. Dodatkowym obciążeniem jest niemiecka opieszałość w dostawach broni do Ukrainy. Sojusznicy z Europy Wschodniej nadaremnie czekają na obiecane niemieckie czołgi, które miały być rekompensatą za sprzęt przekazany Ukrainie.
„Apele Habecka o solidarność przyjmowane są chłodno nie tylko w Hiszpanii” – czytamy w „Spieglu”. „Politycy partii rządzącej w Polsce oświadczyli, że nie widzą powodu, dla którego mieliby pomagać Niemcom, które pomimo ostrzeżeń przez dziesięciolecia preferowały rosyjski gaz” – piszą niemieccy dziennikarze.
Zdaniem „Spiegla” propozycja KE nie uzyska wymaganej kwalifikowanej większości. Ale nawet, jeśli szefowa Komisji Ursula von der Leyen przeforsuje swój plan, sytuacja i tak nie ulegnie zmianie: „Może zarządzić oszczędzanie energii, ale jak to wyegzekwuje, jeżeli jakieś państwo odmówi wykonania?”.