Die Welt o polskich zakupach broni w Korei Południowej: strategiczna współpraca

Kontrakt zbrojeniowy Polski z Koreą Południową to znak rozwijających się od lat relacji, które wpłyną też na UE – ocenia „Die Welt”. Z punktu widzenia polityki przemysłowej i bezpieczeństwa, kraj ten jest już jednym z najbliższych partnerów Polski” – zauważa niemiecka gazeta.

„To kontrakt, który usuwa w cień inne europejskie plany zbrojeniowe: Polska kupuje w Korei Południowej ponad 1000 czołgów, 648 samobieżnych haubic i 48 myśliwców FA-50. Do tego dochodzi rozwój zakładów produkcyjnych w Polsce” – donosi z Warszawy korespondent dziennika „Die Welt” Philipp Fritz. Zaznacza, że już w lipcu podpisano umowę ramową w tej sprawie, a 16 września – umowę o zakupie myśliwców. 

Polska, która przekazała dużą część swoich systemów broni armii ukraińskiej, zbroi się jak żaden inny kraj NATO. To, że rząd w Warszawie wybrał Koreę Południowa na długoterminowego partnera, zaskoczyło wielu zagranicznych obserwatorów. Bowiem kraj na Dalekim Wschodzie sam nie jest członkiem NATO i tym samym interoperacyjność południowokoreańskich systemów broni z systemami NATO nie jest zapewniona” – zauważa Fritz w poniedziałkowym wydaniu „Die Welt”.
„Jednak polskich ekspertów nie dziwi to, że wybór padł zasadniczo na Koreę Południową. Z punktu widzenia polityki przemysłowej i bezpieczeństwa, kraj ten jest już jednym z najbliższych partnerów Polski” – pisze niemiecki dziennikarz.

„Kontrakt na broń jest tylko oznaką rozwijających się przez lata relacji, które będą coraz bardziej ewidentne i nie pozostaną bez konsekwencji dla reszty UE” – ocenia.

Zdaniem dziennikarza „Die Welt” stosunki z Koreą Południową wykraczają poza dostawy broni” – dodaje i przypomina, że już w 2015 roku szef PiS Jarosław Kaczyński porównał Polskę do Korei Południowej i „uznał ten azjatycki kraj za wzór”.

Polscy politycy widzą podobieństwa pomiędzy swoim krajem a Republiką Korei, która w ciągu kilku dekad z biednego państwa stała się jedną z wiodących gospodarek świata – pisze Fritz. I dodaje, że w 1989 roku Polska zaczęła nadrabiać zaległości, a od połowy lat 90. jest jedną z najszybciej rosnących dużych gospodarek na świecie. „Także w UE Polska jest na czele, rocznie jej gospodarka rośnie nawet o pięć procent. Kto dziś odwiedza Warszawę z jej szklanymi wieżowcami, obserwuje biznesowe tempo, musi pomyśleć o azjatyckich megamiastach jak Seul” – pisze niemiecki dziennikarz.  

Jednak jest jeszcze jeden powód, dla którego mieszkańcy Polski i Korei Południowej mogą czuć, że są sobie bliscy. To poczucie, że żyje się w niebezpiecznym sąsiedztwie. Podczas gdy przed 24 lutego 2022 roku polskie ostrzeżenia przed agresywną Rosją w Brukseli czy Berlinie często były uważane za przesadę, to Południowokoreańczycy uchodzili za pełnych zrozumienia. Także oni czują się stale zagrożeni, i to przez sąsiada posiadającego broń atomową, Koreę Północną” – pisze „Die Welt”.

Dziennik cytuje szefa think tanku Visegrad Insight Wojciecha Przybylskiego, który uważa, że Polska i Korea Południowa także „wymieniają doświadczenia w tej dziedzinie”. „Die Welt” podkreśla także, że Korea Południowa jest najważniejszym azjatyckim inwestorem w Polsce. Według eksperta Visegrad Insight celem Korei Południowej jest uczynienie z Polski centrum inwestycyjnego, a być może także centrum dla swojego przemysłu na rynku europejskim.
 

Źródło

Skomentuj artykuł: