Analitycy dostrzegają pierwsze symptomy wychodzenia Unii Europejskiej z gwałtownego kryzysu, odnotowano np. lekki spadek inflacji w Niemczech, Belgii i Hiszpanii. I choć prezes Europejskiego Banku Centralnego (EBC) Christine Lagarde ostrzega, że przed UE jeszcze "długa droga", to już teraz widać, iż zmniejszenie wydatków konsumpcyjnych będzie niższe, niż początkowo oczekiwano, a klimat gospodarczy ulega poprawie.
W niektórych gospodarkach strefy euro, w tym w największej z nich - niemieckiej - pojawiają się oznaki osłabienia presji inflacyjnej, które rozbudzają nadzieje ekonomistów i analityków na łagodniejsze podwyżki stóp procentowych w najbliższych miesiącach. Jednak prezes EBC Christine Lagarde podkreśla, że inflacja nie osiągnęła jeszcze najwyższych poziomów i nastawia rynek na dalsze agresywne podwyżki kosztów pożyczek.
Po Hiszpanii i Belgii Niemcy ogłosiły wczoraj, że w listopadzie ceny konsumpcyjne wzrosły o 11,3 proc. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku, co oznacza tempo niższe aniżeli 11,6-procentowy wzrost, który odnotowano w październiku. Za zachęcające uznano również dane z Nadrenii Północnej-Westfalii, najludniejszego z niemieckich landów, gdzie ceny spadły w listopadzie o 0,8 proc. w porównaniu z poziomem z października. Coś podobnego wydarzyło się również w landach Badenia-Wirtembergia, Bawaria, Brandenburgia i Hesja.
Wcześniej nadeszły dane z Hiszpanii, która w listopadzie odnotowała spadek inflacji czwarty miesiąc z rzędu - i to większy, niż prognozowano. Ceny konsumpcyjne w kraju na Półwyspie Iberyjskim wzrosły w listopadzie o 6,6 proc., co oznacza spowolnienie w porównaniu z październikiem, kiedy to wskaźnik ten wyniósł 7,3 proc. Należy zauważyć, że prognozy ekonomistów obliczały inflację na poziomie 7,1 proc.
Jak wynika z analiz, te dobre informacje mają swoje źródło głównie w spadku kosztów energii elektrycznej i paliw, a także w bardziej ograniczonym, niż przewidywano, wzroście cen odzieży.
Zdaniem Frédérica Ducrozeta, ekonomisty Bloomberga, dane wskazują na wyhamowanie inflacji, która osiągnęła szczyt w listopadzie, co czyni bardziej prawdopodobnym "gołębi" ruch EBC na grudniowym posiedzeniu, czyli podwyżkę stóp o zaledwie 50 punktów bazowych. Christine Lagarde nie podziela jednak jego opinii, gdyż ponownie powtarza, że inflacja w strefie euro nie osiągnęła szczytu i istnieje ryzyko, że wystrzeli jeszcze wyżej, niż się oczekuje. Podczas przesłuchania przed komisją polityki pieniężnej Parlamentu Europejskiego Lagarde podkreśliła, że EBC "nie skończył z podwyżkami stóp procentowych", przewidując jednocześnie, że inflacja "ma jeszcze długą drogę do przebycia". Zaznaczyła nawet, że byłaby zaskoczona, gdyby okazało się, że inflacja ma już za sobą swoje najwyższe poziomy.
Wypowiedzi Lagarde zbiegły się jednak w czasie ze spadkiem hurtowych cen energii, a także z uwolnieniem sparaliżowanych wcześniej łańcuchów dostaw.
To nie koniec gospodarczych "jaskółek". Oczywiście nadal wysokie ceny energii i żywności tworzą tej zimy warunki recesyjne w strefie euro, ale ostatecznie to, jak głęboka ona faktycznie będzie i jak bardzo EBC podniesie stopy procentowe, pozostaje niewiadomą. Warto jednak zauważyć, że po korekcie cen gazu ziemnego i ogłoszeniu nowych rządowych programów wsparcia w Niemczech, Włoszech i innych krajach, poprawiło się zaufanie konsumentów. Zwłaszcza że obecnie szacuje się (np. eksperci Berenberg Bank), że realny PKB strefy euro skurczy się o 0,6 proc. zamiast 0,8 proc. w 2023 r.
Kilka wskaźników zaufania w biznesie, w tym te dla menedżerów zamówień, również zaczęło rosnąć. Niemiecki indeks Ifo (obrazujący nastroje niemieckich przedsiębiorców) umocnił się z 84,3 pkt w październiku do 86,3 pkt w listopadzie, więc wyraźnie pokazuje zmianę. Ocena aktualnych warunków uległa dalszemu pogorszeniu z 94,1 w październiku do 93,1 w listopadzie, co potwierdza, że aktywność gospodarcza niemal na pewno się obecnie kurczy. Indeks oczekiwań odbił się jednak z 75,6 do 80 punktów. Niektóre przedsiębiorstwa zaczynają do tego stawiać czoła zimowej recesji. To wskazuje, że gospodarka może zacząć się szybko odradzać, gdy tylko skończy się zima, choć zaniepokojenie wciąż jasna ceny gazu i problemy z dostawami.
Nadchodząca zima będzie trudna, jednak sądząc po wzroście zaufania konsumentów, realne wydatki konsumpcyjne prawdopodobnie nie skurczą się tak mocno, jak wcześniej oczekiwano.
Prognozy dotyczące zmiany realnego PKB strefy euro zmieniły się z -0,8% do -0,7% kwartał do kwartału - zarówno dla czwartego kwartału 2022 r., jak i pierwszego kwartału 2023 r. Natomiast realne wydatki konsumpcyjne spadną w strefie euro - według najnowszych prognoz ekspertów Berenberg Bank - zaledwie o 0,1%, zamiast o 0,5%.