Durjasz: W 2022 średnioroczna inflacja może wynieść ok. 5%, a RPP będzie kontynuować podwyżki stóp

Tempo wzrostu gospodarczego zwolniło w III kw. br., ale wspieranie go luźną polityką makroekonomiczną oraz cykl inwestycyjny samorządów i inwestycje współfinansowane ze środków UE pozwalają spodziewać się podniesienia dynamiki PKB w kolejnych kwartałach powyżej 5% r/r. - ocenia w swoim najnowszym komentarzu Paweł Durjasz, główny ekonomista PZU.

W jego przekonaniu, w zależności od skali podwyżek cen energii elektrycznej i gazu, rok 2022 może zacząć się od inflacji przekraczającej 6,5% r/r.

Oceniamy, że w przyszłym roku średnioroczna inflacja może wynieść ok. 5%, a RPP będzie kontynuować podwyżki stóp. Wyraźny wzrost cen i czwarta fala pandemii mogą odbić się negatywnie na skłonności konsumentów do zakupów, choć dynamika płac w przedsiębiorstwach pozostaje stosunkowo wysoka, gospodarstwa domowe dysponują buforem postpandemicznych oszczędności, a sytuacja na rynku pracy będzie się poprawiać. Na świecie ryzyka dla wzrostu gospodarczego ostatnio się zintensyfikowały, choć na razie nie w stopniu zagrażającym załamaniem obecnego ożywienia

dodaje główny ekonomista PZU.

Jego zdaniem w Polsce dane o aktywności gospodarczej z sierpnia nie wzbudziły euforii, potwierdzając, że odsezonowany PKB może wzrosnąć w III kw. nieco mniej niż w II kw., a jego roczna dynamika obniży się zapewne do ok. 4,5% r/r (na co wpływ ma także efekt wysokiej bazy statystycznej sprzed roku).

Odsezonowana produkcja sprzedana przemysłu obniżyła się w sierpniu o 0,3% m/m. Jej poziom jest już jednak bardzo wysoki. Problemem - jak w innych gospodarkach - są zakłócenia w dostawach surowców i półproduktów oraz problemy z transportem, co wpływa zwłaszcza na przemysł motoryzacyjny. Wskaźnik PMI w przetwórstwie przemysłowym obniżył się we wrześniu do 53,4 pkt. (najniżej od lutego 2021r.), sygnalizując m.in. słabszy wzrost produkcji i nowych zamówień (efekt wzrostu cen). Badania koniunktury potwierdzają, że w tych warunkach i przy silnym wzroście popytu presja na wzrost kosztów jest nadal bardzo silna

uważa ekspert.

Durjasz przypomina, że ceny produkcji w przemyśle przetwórczym były w sierpniu wyższe niż przed rokiem o 9,7%.

Jednocześnie odsezonowana sprzedaż detaliczna wzrosła o 0,4% m/m, ale wytraciła ostatnio impet po mocnym odbiciu w wyniku poluzowania pandemicznych ograniczeń. Nie jest to jednak równoznaczne z wyhamowaniem wzrostu konsumpcji – popyt przesunął się bowiem w większym stopniu ku usługom. Ponadto problemy z dostawami podzespołów ograniczyły dostępność samochodów, a wzrost cen mógł zniechęcić nabywców. Pozytywnie zaskoczyła z kolei sierpniowa produkcja budowlano-montażowa, która - pomimo problemów z dostawami - wzrosła o 1,6% m/m po dwóch miesiącach spadków

informuje główny ekonomista PZU.

Zdaniem Durjasza, choć tempo wzrostu gospodarczego zwolniło w III kw., prognozy wzrostu PKB pozostają dobre.

Portfel zamówień w przemyśle - pomimo sygnalizowanego przez Markit PMI słabszego ich napływu - jest zapełniony, a zaległości produkcyjne są nadal duże

dodaje.

Problemy podażowe i wzrost cen energii mogą jednak hamować wzrost produkcji w najbliższych miesiącach. Wyraźny wzrost cen i czwarta fala pandemii mogą także odbić się negatywnie na skłonności konsumentów do zakupów, choć dynamika płac w przedsiębiorstwach pozostaje stosunkowo wysoka, gospodarstwa domowe dysponują buforem postpandemicznych oszczędności, a sytuacja na rynku pracy będzie się poprawiać

twierdzi ekspert.

Jego zdaniem perspektywa kontynuacji wyraźnego ożywienia gospodarczego, cykl inwestycyjny samorządów oraz inwestycji współfinansowanych środkami z UE pozwala spodziewać się wzrostu nakładów inwestycyjnych w środki trwałe. Ponadto wzrost gospodarczy jest wspierany luźną polityką makroekonomiczną.

W tych warunkach spodziewamy się podniesienia dynamiki PKB powyżej 5% r/r w kolejnych kwartałach, choć prognozy były ostatnio nieco redukowane

ocenia Durjasz.

Dane o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw w lipcu i sierpniu były słabsze niż oczekiwano. Wydaje się jednak, że to efekt przejściowy, wynikający z dostosowania zatrudnienia po wygaśnięciu „tarcz” mających przeciwdziałać skutkom pandemii, a także z przestojów związanych z zakłóceniami dostaw. Sygnały płynące z przedsiębiorstw wskazują także na rosnący popyt na pracę i problemy z pozyskiwaniem odpowiednich pracowników. Stopa bezrobocia obniżyła się we wrześniu mocniej niż oczekiwano (do 5,6% wg wstępnych danych). Roczna dynamika przeciętnego wynagrodzenia w przedsiębiorstwach kształtuje się przy tym ostatnio powyżej oczekiwań. Wydaje się, że w warunkach deficytu pracowników, rosnącej inflacji i niezłej sytuacji finansowej, firmy będą skłonne akceptować podwyżki płac

uważa główny ekonomista PZU.

Jednocześnie przypomina, że rosnące ceny gazu i paliw - obok trwającej presji podażowej na wzrost kosztów - silnie podbiły inflację.

W sierpniu indeks cen konsumpcji wzrósł o 5,9% r/r. Wzrost cen gazu i paliw spowoduje przy tym wzrost cen szeregu innych towarów

ocenia ekspert.

W zależności od skali podwyżek cen energii elektrycznej i gazu, rok 2022 może zacząć się od inflacji przekraczającej 6,5% r/r. Wobec wysokiej inflacji RPP zdecydowała się nieoczekiwanie podwyższyć podstawową stopę NBP do 0,5% już w październiku. Prezes NBP podtrzymał tezę, ze silny wzrost cen spowodowany jest przede wszystkim przez skumulowane oddziaływanie czynników podażowych, a wyraźnych oznak utrwalania się tych impulsów jeszcze NBP nie obserwuje. Jednak biorąc pod uwagę prognozy ożywienia gospodarczego, Rada zdecydowała się działać, by ograniczyć takie ryzyko.  Oceniamy, że w przyszłym roku średnioroczna inflacja może wynieść ok. 5%, a Rada Polityki Pieniężnej będzie kontynuować podwyżki stóp

stwierdza na zakończenie Paweł Durjasz.
Źródło

Skomentuj artykuł: