Duży bank przewiduje zahamowanie inflacji

W I kwartale br. wzrost cen zwolni do ok. 2,5 proc. rok do roku, ale w całym 2021 roku ceny średnio zwiększą się o 3,1 proc. rdr - szacują ekonomiści ING Banku Śląskiego, komentując piątkowe dane GUS.

GUS podał w piątek, że średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem w 2020 r. w stosunku do 2019 r. wyniósł 103,4, co oznacza wzrost cen o 3,4 proc.; inflacja w grudniu ub.r. wyniosła 2,4 proc. rdr wobec 3,0 proc. rdr w listopadzie.

Jak wskazali ekonomiści ING, wzrost cen był o 0,1 pp wyższy, niż wskazał szybki szacunek.

"Spadek inflacji to efekt niższego wzrostu cen żywności (0,8 proc. rdr wobec 2,0 proc. rdr w listopadzie). Niższy był też wzrost cen komponentów bazowych, który szacujemy obecnie na 3,8 proc. rdr wobec 4,3 proc. rdr w listopadzie. Z kolei spadek cen paliw w ujęciu rdr był nieco płytszy niż w listopadzie"

zaznaczyli.

Według ING, spadek tempa inflacji bazowej w grudniu to głównie efekt niższego wzrostu cen usług - 6,4 proc. rdr wobec 7,8 proc. rdr w listopadzie.

Jak wskazali, silnie spadły ceny usług transportowych - o 14,9 proc. wobec wzrostu o 2,0 proc. w listopadzie. Niższy wzrost cen odnotowano w kategorii łączność, silniej spadły też ceny odzieży.

 "To efekt zaburzeń popytu w związku z wprowadzeniem kolejnych obostrzeń jak i przyspieszenia wyprzedaży po zapowiedzianym w połowie grudnia wprowadzeniu ograniczeń w handlu po świętach"
 

ocenili.

"W I kw. 21 r. w związku z efektami bazy dla paliw i żywności, wzrost cen zwolni do ok. 2,5 proc. rdr, jednak w całym 2021 ceny średnio zwiększą się o 3,1 proc. rdr "

szacuje starszy ekonomista ING Bank Śląski Dawid Pachucki.

Jego zdaniem do najważniejszych czynników proinflacyjnych w tym roku należeć będą decyzje administracyjne: wprowadzenie opłaty mocowej, opłaty OZE, podatek cukrowy, podatek handlowy czy wzrost opłat za wywóz śmieci.

"Szacujemy, że łączny wpływ tych czynników na CPI to ok. 1,0 pp. Firmy będą również rekompensować koszt dostosowania działalności do zaostrzonych wymogów sanitarnych"

wskazał.

Według ING, wzrost presji na CPI wywoła również oczekiwane ożywienie popytu konsumpcyjnego.

"Już w III kw. 20 r. jego poziom był wyższy niż w IV kw. 2019, czyli w okresie sprzed pandemii, pomimo silnego załamania w II kw. 2020"

podał Pachucki.

"Niskie bezrobocie, hojne programy fiskalne zwiększające dochody do dyspozycji gospodarstw domowych w połączeniu z dwucyfrowym wzrostem podaży pieniądza to skuteczne paliwo dla pobudzenia inflacji"

dodał.

Według ekonomistów ING, łagodzeniu presji inflacyjnej nie sprzyja też rekordowo niski udział inwestycji prywatnych w PKB. Jak ocenili, taka struktura wzrostu nie sprzyja budowie przewag konkurencyjnych, co poprzez wzrost produktywności łagodziłoby presję inflacyjną ze strony wyższej konsumpcji".

Źródło

Skomentuj artykuł: