Złe informacje dla Rosji - która dokonała barbarzyńskiej inwazji na Ukrainę - to oczywiście dobre informacje dla całego demokratycznego świata. Jak wynika z najnowszych danych - rosyjski eksport gazu ziemnego spadł w kończącym się roku do poziomu najniższego w historii Rosji i Związku Sowieckiego, ponieważ Stary Kontynent, który jest największym odbiorcą rosyjskich węglowodorów, ostro ograniczył import w odpowiedzi na wojnę. Jednak przyczyniły się do tego również tajemnicze eksplozje w kluczowych rurociągach transportujących rosyjski gaz do Europy. Wyraźnie zatem zarysowuje się koniec wieloletniego partnerstwa energetycznego między Europą a Rosją.
Według Aleksieja Millera, prezesa rosyjskiego giganta Gazprom i bliskiego współpracownika Władimira Putina, eksport Rosji do krajów spoza dawnej strefy wpływów Związku Sowieckiego wyniesie do końca roku 100,9 mld metrów sześciennych gazu ziemnego. Oznacza to, że zmniejszy się o 45 proc. w stosunku do 185,1 mld w 2021 roku. Tym bardziej, że tegoroczne dane obejmują również eksport gazu do Chin za pośrednictwem gazociągu Power of Siberia. Jak wskazuje najświeższy raport Deutsche Welle, utrata najważniejszego klienta Rosji - Europy - to smutny (dla Moskwy) skutek inwazji na Ukrainę. A należy pamiętać, że początek roku 2022 zapowiadał wspaniały okres dla rosyjskich gigantów Gazpromu i Rosnieftu. Ten pierwszy miał wszakże nadzorować ogromne zwiększenie dostaw rosyjskiego gazu do Niemiec. A Berlin wiązał wielkie nadzieje z nowymi elektrowniami na gaz ziemny w ramach decyzji niemieckiego rządu o trwałym zakończeniu eksploatacji reaktorów jądrowych w kraju. Rzeczywistość okazała się brutalna dla Rosjan, którzy nie przewidywali tak jednoznacznej odpowiedzi Zachodu na agresję.
Gazociąg Nord Stream 2 pozostaje nieaktywny, nie uzyskawszy nawet certyfikatu od władz niemieckich. Jeśli chodzi o Rosnieft, to spółka ta była gotowa przejąć pełną kontrolę nad rafinerią ropy w Schwedt, kluczowym tego typu zakładem w Niemczech, ale także i te plany spaliły na panewce. Berlin znacjonalizował zaś swoją spółkę-córkę Gazpromu i wydaje się, że to koniec wieloletniej współpracy energetycznej między Niemcami a Rosją. Rosja już dawno podkreślała, że większość jej najważniejszego eksportu, ropy i gazu ziemnego, trafia na podstawie długoterminowych umów do Europy, a w szczególności do krajów UE. Jeśli chodzi o produkcję Gazpromu, to w 2022 roku została ona ograniczona do 413,5 mld metrów sześciennych, rejestrując znaczny spadek w porównaniu z poziomem z 2021 roku, kiedy to osiągnęła 514,8 mld metrów sześciennych,
Wczoraj rubel odżył co prawda po ciągłym spadku z ostatnich pięciu dni, który sprowadził kurs rosyjskiej waluty do najniższych poziomów z ostatnich ośmiu miesięcy. Jego kurs wyniósł 71,64 rubli za jednego dolara, po umocnieniu się o 0,8 proc. w stosunku do dolara. Wcześniej osunął się jednak do 72,9175 rubli za dolara, najniższego poziomu od 27 kwietnia. Jak podkreślają analitycy walutowi, rosyjska waluta straciła ponad 13 proc. wartości w stosunku do dolara od czasu, gdy zachodnie gospodarki zdecydowały się nałożyć pułap na ceny rosyjskiej ropy i wprowadzić go w życie 5 grudnia.
Ale to nie koniec złych wiadomości dla Rosji. Wydaje się bowiem, że Niemcy osiągają porozumienie z Kazachstanem w sprawie dostaw ropy, która zastąpi rosyjskie węglowodory.
Firma zarządzająca rurociągiem przebiegającym przez terytorium tego azjatyckiego kraju wyszła z inicjatywą zapewnienia możliwości wysyłania kazachskiej ropy do Niemiec. W piśmie skierowanym do rosyjskiego Transnieft PJSC, KazTransOil JSC prosi o zgodę na przesłanie kazachskiej ropy do Niemiec rurociągiem "Przyjaźń". Wniosek dotyczy transferu 1,2 mln ton ropy.
Jest to pierwszy oficjalny ruch otwierający drzwi do przesyłania ropy z Kazachstanu do niemieckich rafinerii, ponieważ największa gospodarka Europy stara się zapewnić sobie alternatywne dostawy, aby uniezależnić się od rosyjskiego gazu. Wniosek kazachskiej spółki będzie wymagał zgody rosyjskiego Ministerstwa Energetyki, ale - jak zaznaczył rzecznik Transnieftu Igor Diomin - transfer takiej ilości ropy "jest technicznie możliwy". Dodał jednak, że "nie otrzymano żadnego stosownego wniosku od kazachskich producentów". Pytany o to wiceprezes rosyjskiego rządu Aleksander Nowak powiedział rosyjskiej agencji Interfax, że Rosja jest gotowa spełnić prośbę Kazachstanu o transport tamtejszej ropy do Niemiec rurociągiem "Przyjaźń".
Niemcy od dawna prowadzą negocjacje z władzami Kazachstanu w sprawie zastąpienia rosyjskich węglowodorów. Stosowne rozmowy nie doprowadziły jednak do tej pory do odpowiedniego porozumienia. Jak zaznaczyło niemieckie ministerstwo finansów, sankcje, które zachodnie gospodarki nałożyły dotychczas na Rosję, nie zabraniają wykorzystania istniejącej sieci rurociągów do transportu kazachskiej ropy. Przypomina się, że sąsiednia Polska również zobowiązała się do wstrzymania importu rosyjskiej ropy pod koniec grudnia, ale nalegała na wyłączenie przepływów rurociągami i podkreśliła, że zakazanie tych dostaw będzie wymagało dodatkowego porozumienia w sprawie nowej rundy sankcji.