Zarządzające aktywami ramię banku jest oskarżane o sprzedaż produktów inwestycyjnych jako bardziej przyjaznych dla środowiska niż były. Skandal jest największym, który jak dotąd uderzył w ruch zrównoważonego inwestowania od jego powstania.
Deutsche Bank był drugi raz przedmiotem „nalotu” służb śledczych w ciągu niespełna miesiąca, tym razem z powodu skandalu z greenwashingiem o wartości 1 biliona dolarów, który wstrząsnął bankiem.
Greenwashing – w wolnym tłumaczeniu „ekościema”, „zielone mydlenie oczu” czy „zielone kłamstwo”, to zjawisko polegające na wywoływaniu u klientów poszukujących towarów wytworzonych zgodnie z zasadami ekologii i ochrony środowiska wrażenia, że produkt lub przedsiębiorstwo go wytwarzająca są w zgodzie z naturą i ekologią.
Organy regulacyjne w Niemczech twierdzą, że DWS, ramię zarządzania aktywami banku, sprzedawało produkty inwestycyjne o wartości 1 biliona dolarów jako bardziej przyjazne dla środowiska i „zrównoważone” niż były w rzeczywistości.
We wtorek policja dokonała nalotu na siedzibę Deutsche Bank i biuro DWS we Frankfurcie.
Niemieccy prokuratorzy twierdzą, że „mają wystarczające dowody faktyczne”, że czynniki środowiskowe zostały wzięte pod uwagę w bardzo małej liczbie inwestycji, „ale w ogóle nie zostały wzięte pod uwagę w dużej liczbie inwestycji”, co jest sprzeczne z oświadczeniami przedstawionymi potencjalnym klientom przez DWS.
DWS jest już przedmiotem dochodzenia prowadzonego przez Komisję Papierów Wartościowych i Giełd oraz prokuratorów federalnych w USA w tej sprawie, największego jak dotąd skandalu związanego z greenwashingiem.
Zarządzający aktywami wielokrotnie zaprzeczał wszystkim zarzutom. Po „nalocie” śledczych oświadczył, że współpracuje ze „wszystkimi odpowiednimi organami regulacyjnymi”.
W nalocie wzięło udział ponad 50 osób, w tym federalni funkcjonariusze organów ścigania i urzędnicy niemieckiego regulatora finansowego BaFin.