Szef Tesli, Elon Musk, otworzył ogromną „gigafabrykę” samochodów elektrycznych w pobliżu Berlina, która jest pierwszym europejskim hubem firmy.
Zakład był opóźniony o osiem miesięcy po problemach z licencjami władz lokalnych.
Fabryka o wartości ponad 5 mld euro jest największą inwestycją w niemiecką fabrykę samochodów w najnowszej historii.
Tesla potwierdziła, że do tej pory zatrudnionych zostało już ponad 3000 z oczekiwanych 12 000 pracowników.
To wspaniały dzień dla fabryki i kolejny krok w kierunku zrównoważonej przyszłości
Obecny na wydarzeniu kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział, że zakład jest znakiem postępu i przyszłości przemysłu samochodowego.
Nie obyło się jednak bez demonstracji. Przed fabryką grupy ekologiczne protestowały w związku z obawami, począwszy od zużycia wody w zakładzie, a skończywszy na ścinaniu drzew w celu jej budowy.
Już we wtorek Tesla dostarczy swoje pierwsze 30 niemieckich samochodów Model Y Performance. Kosztują 63 990 euro i jak twierdzi firma, mają zasięg 514 km.
Przy pełnej wydajności fabryka będzie produkować 500 000 samochodów rocznie – więcej niż 450 000 pojazdów akumulatorowo-elektrycznych, które niemiecki rywal Volkswagen sprzedał na całym świecie w 2021 roku. Wygeneruje również 50 gigawatogodzin (GWh) energii z baterii.
Na razie Volkswagen nadal utrzymuje przewagę na europejskim rynku pojazdów elektrycznych, z 25% udziałem w rynku w stosunku do 13% Tesli.
Musk powiedział, że zwiększanie produkcji do optymalnych poziomów potrwa dłużej niż dwa lata, które były potrzebne do budowy zakładu.
Ostateczne pozwolenie od władz lokalnych na rozpoczęcie produkcji Tesla otrzymała 4 marca br., pod warunkiem spełnienia kilku warunków, obejmujących takie kwestie, jak zużycie wody i kontrola zanieczyszczenia powietrza.
Producent samochodów był bliski utraty kontraktu na dostawę wody, gdy lokalne grupy ekologiczne złożyły skargę przeciwko ministerstwu środowiska, kwestionując licencję, którą resort przyznał dostawcy wody dla Tesli.