Europa Środkowo-Wschodnia może stać się technologicznym hubem dla reszty świata
Czy Europa Środkowo-Wschodnia ma szansę stać się technologicznym hubem dla reszty świata? Czy Polska może inspirować inne kraje swoim pomysłem na cyfrową transformację? Zdaniem uczestników spotkania, organizowanego w Davos przez Bank Pekao, jest to możliwe przy ścisłej współpracy wszystkich państw regionu.
Gościem specjalnym wydarzenia był Prezydent Andrzej Duda. W spotkaniu uczestniczył też wicepremier Jacek Sasin. W dyskusji wzięli udział prof. Mariana Mazzucato, prof. Nouriel Roubini, Paweł Surówka, prezes PZU, a także szef firmy Microsoft w EMEA Ralph Haupter, jak również odpowiedzialny za strategię Accenture Gene Reznik i Jurica Novak, partner zarządzający McKinsey w CEE.
Zdaniem uczestników spotkania, kluczowe dla technologicznego sukcesu krajów Europy Środkowo-Wschodniej są daleko idące zmiany ich gospodarek. Konieczne jest m.in. zupełnie nowe podejście do wdrażania cyfrowych technologii w regionie, ponieważ – jak podkreślają eksperci – prawdziwa działalność innowacyjna jest w naszym regionie nadal mocno ograniczona.
W krajach regionu stosunek nakładów na badania i rozwój do PKB wciąż wynosi jedynie połowę średniej UE. Zgodnie z badaniem przeprowadzonym przez firmę analityczną IDC na zlecenie Microsoft w kwietniu 2019 r. – tylko 13 proc. firm w regionie Europy Środkowo-Wschodniej deklaruje, że posiada strategię cyfrowej transformacji dla całej firmy lub jest zaawansowana w jej wdrażaniu. Jednak o wysokiej świadomości dotyczącej konieczności zmian świadczyć może fakt, że - przykładowo w Polsce - dla ¾ liderów biznesu cyfrowa transformacja jest obecnie jednym z kluczowych filarów strategii. Dzięki skutecznemu wprowadzeniu koniecznych usprawnień, Polska jako największy kraj w regionie Europy Środkowo-Wschodniej ma szansę stanąć na czele cyfrowych zmian.
Choć jako region mamy wiele zalet i istnieje wiele przesłanek, byśmy stali się prawdziwymi centrami technologii, wciąż istnieją ważne czynniki zarówno gospodarcze, jak i regulacyjne, które skutecznie uniemożliwiają realizację tych ambicji
Jego zdaniem, tych trudności nie uda się pokonać, jeśli nie dojdzie do integracji państw regionu. Tylko wtedy Europa Środkowo Wschodnia zamiast być popularnym miejscem outsourcingu dla globalnych firm, zacznie zmieniać się w nową „Dolinę Krzemową”.
Według Lusztyna głównym wyzwaniem, przed którym stoimy, jest wyjście z roli „zakładu montażowego”. Podaje przykład rozwinięcia silnych specjalizacji w perspektywicznych niszach high-tech, w których firmy z Europy Środkowo-Wschodniej mogą pojawić się nie tylko jako podwykonawcy, ale także jako prawdziwi liderzy.
Tylko w ten sposób firmy z naszego regionu mogą stać się globalnymi championami
Dodaje, że konieczne jest przyjęcie nowego modelu gospodarczego, który pozwoli uwolnić pełny potencjał kapitału ludzkiego i przyciągnąć wysokiej jakości inwestycje zagraniczne, a także umożliwi stworzenie optymalnych warunków zarówno regulacyjnych, jak i finansowych, które pozwolą gospodarce się rozwijać.
W ocenie Marka Lusztyna, kraje Europy Środkowo-Wschodniej stoją przed podobnymi wyzwaniami i mają zbliżone ambicje gospodarcze. Dlatego mogłyby połączyć siły, aby stymulować szybszy rozwój tego, co możemy nazwać „regionalnym centrum technologicznym”.
Taka współpraca byłaby możliwa na wielu polach. Po pierwsze, potrzebna jest wspólna strategia promowania regionu jako miejsca docelowego inwestycji i przyciągania inwestorów finansowych. Po drugie, potrzebne jest ustanowienie międzyregionalnych programów akceleracyjnych. Wreszcie po trzecie, warto pomyśleć również o stworzeniu sprzyjających warunków dla rozwoju regionalnego rynku fuzji i przejęć, które wspierałyby proces przekształcania lokalnych lub regionalnych liderów w prawdziwych globalnych championów
Uczestniczący w dyskusji Paweł Surówka z PZU zwrócił również uwagę na to, że konieczna jest zmiana podejścia państw regionu do kwestii finansowania prac badawczych i sektora R&D. Obecnie tzw. wskaźnik intensywności prac badawczo-rozwojowych (wydatki na działalność R&D w relacji do PKB) waha się w krajach Europy Środkowo-Wschodniej od zaledwie 0,5 do 1,8 proc. Dla porównania średnia UE wynosi 2,1 proc, a europejscy liderzy innowacji - m.in. Szwecja, Austria, Dania i Niemcy - osiągają poziomy powyżej 3 proc.
To prawda, że kraje Europy Środkowo-Wschodniej stają się coraz bardziej atrakcyjną lokalizacją dla sektorów opartych na wiedzy, które odgrywają coraz ważniejszą rolę w gospodarce regionu. Jesteśmy jednak zaangażowani głównie w mniej skomplikowane procesy w tych branżach, które generują stosunkowo niską wartość dodaną i opierają się bardziej na czynnościach manualnych i taniej sile roboczej
Jak mówił, sektor zaawansowanych technologii może stać się motorem rozwoju gospodarczego dla całego Trójmorza. Zdaniem Surówki, promowane podczas spotkań w Domu Polskim w Davos hasło #GrowingEurope znajduje swoje odbicie również we wzroście znaczenia technologii dla gospodarek wszystkich 11 państw.
Można znaleźć dużo przykładów, potwierdzających opinie uczestników spotkania w Davos. Wspomniano między innymi chińskie miasto Shenzhen i rolę, jaką zaczęło pełnić w regionie GBA (Greater Bay Area), dzięki inwestycjom poczynionym właśnie w sektorze nowych technologii. Miasto, które jeszcze w latach 70. było niewielką wioską rybacką, w 1980 r. zyskało status specjalnej strefy ekonomicznej. Obecnie jest nowoczesnym, prężnie rozwijającym się ośrodkiem, które w 2018 r. wyprzedziło Hongkong pod względem wielkości gospodarki. W pierwszej połowie 2019 r. wartość produkcji przemysłu high-tech w tym mieście wyniosła ok. 150 mld USD. Shenzhen zbudowało kompletny ekosystem potrzebny do wszystkich etapów produkcji elektroniki. Wykształciło również kompetencje w zakresie centrum innowacyjności. Siedzibę ma tam obecnie wiele startupów (m.in. prawie 100 z branży sztucznej inteligencji) i dużych firm, takich jak Huawei, ZTE i Tencent. Na początku roku zaprezentowano oficjalną koncepcję utworzenia chińskiego megalopolis mającego prześcignąć Dolinę Krzemową w USA – region GBA ma tworzyć 11 połączonych miast (w tym Hongkong, Makau i Shenzhen).
To od decyzji, które państwa regionu Europy Środkowo-Wschodniej podejmą w ciągu najbliższych lat, będzie zależało to, czy będziemy mieli szansę włączyć się w jakikolwiek sposób w konkurencyjną walkę z Chinami i zbudować własny europejski hub technologiczny.