Europa uzależniona od Azji

Brak czipów powoduje, że większość koncernów motoryzacyjnych ogranicza produkcję. Niestety, Europa ma tu ogromne zaniedbania. Komisja Europejska chce to zmienić, ale na razie nie potrafi dokładnie powiedzieć, jak.

Czeska Skoda ma już prawie gotowych ok. 40 tys. samochodów. Jednak czekają na parkingach na moment, kiedy będzie można wstawić do nich brakujące podzespoły. Skoda robi wszystko, by nie przekroczyć granicy 50 tys. niedokończonych wozów, bo wtedy mogłoby to zagrozić płynności finansowej spółki. Problemem jest przede wszystkim brak czipów, z którym boryka się większość koncernów motoryzacyjnych w Europie. Potentatem na rynku czipów jest Azja - dlatego też koncerny japońskie czy koreańskie nie maja takich problemów jak europejskie i u nich na nowe auta czeka się krótko. Wszystko przez to, że w światowej dziesiątce największych producentów półprzewodników nie ma ani jednej firmy z Unii Europejskiej. - W trakcie ostatnich kilkunastu miesięcy ogromnie wzrósł popyt na nowe sprzęty komputerowe, konsole, gadżety mobilne, czy urządzenia biurowe, które do działania wymagają wielu krzemowych układów półprzewodnikowych - wyjaśnia Adrian Ostrowski, analityk finansowy. - W sytuacji, gdy szybko rośnie popyt, a podaż nie nadąża, na wolnym rynku mają miejsce takie właśnie incydenty – wzrosty cen i spadki dostępności na dużą skalę. Nie pomaga nawet to, że z miesiąca na miesiąc produkcja rośnie, a Chiny odnotowują rekordy w produkcji półprzewodników - dodaje.

Problemy sygnalizuje nawet Samsung, który sam jest wielkim producentem półprzewodników. Półprzewodniki mają zastosowanie w praktycznie każdej dziedzinie współczesnej elektroniki. W smartfonach, samochodach, komputerach, we wszystkich urządzeniach współpracujących z internetem. Generalnie, nowoczesna gospodarka nie może funkcjonować bez półprzewodników. Mając tego świadomość, w poprzednich latach UE dosyć niefrasobliwie oddała ten rynek krajom Dalekiego Wschodu, głównie Chinom. Początkowo nic nie zwiastowało katastrofy. Koszty produkcji spadły, a łańcuchy dostaw funkcjonowały bez zarzutu. Tanich i dobrych półprzewodników nie brakowało w Europie aż do czasu pandemii. Sprawdzone mechanizmy rynkowe przestały działać podczas pandemicznego kryzysu. - Obecny kryzys pokazał, jak wielkim błędem była rezygnacja z tak strategicznej i perspektywicznej branży. Bez pewnego i niezakłóconego dostępu do półprzewodników trudno sobie wyobrazić realizację ambitnych planów gospodarczych UE. UE przegrywa na tym rynku, bo zajmuje się wieloma pozornymi problemami, a zaniedbuje sprawy zasadnicze i nie zadbała o wsparcie dla producentów półprzewodników - podkreśla Izabela Kloc, europosłanka PiS. - Dlatego zadałam KE pytanie, czy plan, że do 2030 r. UE opanuje w tej branży 20 proc. globalnego rynku jest w ogóle realny? - dodaje.

- Europa odpowiada za mniej niż 10 proc. globalnej produkcji półprzewodników, co nie odzwierciedla potrzeb rynku UE - stwierdził komisarz Thierry Breton. Dodał, że w komunikacie na temat cyfrowego kompasu Europy Komisja planuje, by do 2030 r. „produkcja najnowocześniejszych i zrównoważonych półprzewodników w Europie, w tym procesorów, wynosiła co najmniej 20 proc. produkcji światowej pod względem wartości”. - Komisja zgadza się z Szanowną Panią Poseł, że z biegiem czasu nowoczesne mikrochipy stały się trudniejsze i droższe w produkcji. Doprowadziło to do konsolidacji liczby wiodących producentów mikrochipów, zwłaszcza w Azji i Stanach Zjednoczonych. W związku z tym nie należy spodziewać się, że cele te zostaną osiągnięte szybko; konieczne jest przeprowadzenie jasnej analizy i określenie jasnych celów pośrednich wyznaczających kierunek strategii UE - zaznacza komisarz Breton. - Unia będzie potrzebować partnerów o podobnych poglądach i silnych zdolnościach, a także dalszej współpracy z szeregiem rynków i krajów na całym świecie. W Unii 20 proc. środków w ramach Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności powinno zostać przeznaczone na transformację cyfrową. Ponadto, jak zapowiedziano w strategii przemysłowej z marca 2020 r., Komisja przygotowuje się do zainicjowania sojuszu na rzecz procesorów i technologii półprzewodnikowych - dodaje.

Podkreśla też, że Komisja zaangażowała się w rozmowy z przedstawicielami przemysłu, krajowymi organami publicznymi i doradcami technologicznymi w celu przeanalizowania obecnych problemów związanych z niedoborem dostaw półprzewodników. - UE powinna dążyć do zmniejszenia podatności na zagrożenia poprzez wzmocnienie lokalnych zdolności produkcyjnych - uważa Breton. Zdaniem posłanki, odpowiedź komisarza Bretona nie rozwiewa licznych wątpliwości. Zwłaszcza że biurokratyczne struktury w Brukseli działają wolno, a rozwój firm zależy raczej od prężności przedsiębiorców niż planów KE.

Źródło

Skomentuj artykuł: