Europa Wschodnia goni Zachodnią

Polska oraz inne kraje Europy Wschodniej znacznie  lepiej  poradziły sobie z globalnym kryzysem, wywołanym pandemią COVID-19 – wynika z najnowszego odczytu Wskaźnika Bogactwa Narodów (WBN), syntetycznej miary pozwalającej ocenić rozwój wybranych  gospodarek, publikowanej przez  Warsaw Enterprise Institute.

Innowacyjność wskaźnika, którym oceniane są   wszystkie kraje OECD oraz Unii Europejskiej,  polega na tym, że osobno ocenia on efektywność wydatkowania środków publicznych i wydatki prywatne w gospodarce, opierając się na innych uznanych powszechnie indeksach i miarach.  Najnowsze wskazania WBN odpowiadają stanowi z początku 2022 roku, a więc okresowi wyjścia z pandemii COVID-19.  Zestawienie ich z pierwszą edycją wskaźnika, która przedstawiała sytuację w przededniu pandemii pozwala ocenić,  jak gospodarki analizowane zarówno w pierwszym, jak i obecnym badaniu poradziły sobie z ogólnoświatowym kryzysem społeczno-ekonomicznym.

Prawidłowością wśród krajów Unii Europejskiej jest spadek wskazania WBN na zachodzie kontynentu oraz wzrosty obserwowane na wschodzie. Największe gospodarki UE straciły w porównaniu z 2020 rokiem: Niemcy 2,1 punktu (2,2 proc.), Francja 3,4 punktu (4,2 proc.), a Włochy 0,7 punktu (0,9 proc.). Z drugiej strony,  wydaje się, że kraje Europy Wschodniej – przynajmniej w sensie gospodarczym – zostawiły pandemię COVID-19 za sobą. Poza nielicznymi wyjątkami np. w postaci Czech, gospodarki naszego regionu odnotowały wyższe wyniki WBN niż dwie edycje temu. Prym wśród nich wiedzie Polska ze wskazaniem o 4,2 punktu (7,0 proc.) przewyższającym to sprzed dwóch lat. Niemal równie dobrze poradziły sobie Chorwacja (plus 3,7 punktu, tj. 6,4 proc.), Litwa (3,6 punktu, tj. 5,1 proc.). Po ubiegłorocznym awansie, w tym roku Polska utrzymała 27. pozycję w rankingu WBN z wynikiem 64,4 punktu. Jeśli tempo wzrostu polskiego WBN utrzyma się w najbliższych dwóch lub trzech latach, należy spodziewać się wyprzedzenia Portugalii (67,8 punktu w obecnej edycji). -  Trzeba jednak zwrócić uwagę, że za całość tegorocznego wzrostu polskiego WBN odpowiada gospodarka prywatna.  Wskaźnik jest sumą realnych wydatków prywatnych per capita oraz wskaźnika jakości wydatków publicznych, a ten drugi w przypadku Polski zmniejszył się rok do roku z 61,2 do 59,1 – czyli o 2,1 punktu - komentuje ekonomista Karol Zdybel, autor wyliczeń.

W porównaniu z ubiegłym rokiem doszło do niewielu zmian w rankingu WBN. Jeśli pominąć Irlandię, której rekordowo  wysoki wynik  uznawany jest  za niemiarodajny z uwagi na specyfikę irlandzkiego dochodu narodowego,  pierwsze miejsce nieodmiennie zajmuje Szwajcaria (131 punktów), której wyraźnie ustępują Stany Zjednoczone (111,6). Awans o jedno miejsce zanotowała Norwegia (108,1), zamieniwszy się miejscami z Danią (99,3), będącą jednocześnie najwyżej sklasyfikowaną gospodarką Unii Europejskiej. Kolejne pozycje zajmują Austria (95,0), Niderlandy (93,3) oraz Niemcy (92,4).
 

Źródło

Skomentuj artykuł: