„FAZ”: Czy Moskwa zaczęła już gazowy szantaż?

„Do Niemiec płynie wyjątkowo mało rosyjskiego gazu. Czy to sposób Moskwy na przeforsowanie Nord Stream 2?“ – pyta dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

 

Niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”) napisał w sobotnim wydaniu o powołaniu przez Niemcy pełnomocnika ds. przesyłu gazu przez Ukrainę. „Obecny rozwój sytuacji budzi jednak sceptycyzm co do gotowości Rosji. Dostawy gazu do Niemiec spadły, a zapełnienie europejskich magazynów Gazpromu jest bardzo niskie” – piszą Andreas Mihm i Christian Geinitz na łamach „FAZ”.

Eksperci ds. energetyki oraz opozycja widzą w tym „próbę szantażu ze strony Rosji” – przykręcenie (kurka) ma najwyraźniej skłonić odchodzący rząd Niemiec do przyspieszenia z Nord Stream 2, zanim rządy przejmie ewentualnie bardziej krytyczna koalicja.

Cytowany przez „FAZ” wiceprzewodniczący klubu poselskiego Zielonych Oliver Krischer mówi, że Gazprom ma udziały w jednej czwartej niemieckich magazynów, a fakt, że właśnie one są wypełnione w tak małym stopniu, nie jest przypadkowy.

„Puste magazyny prawdopodobnie przyczyniły się do tego, że niemiecki rząd tak mocno lobbował u prezydenta USA Bidena, aby złagodzić sankcje wobec Nord Stream 2” – oświadczył Krischer gazecie. „Przy zapełnionych do połowy magazynach i bez Nord Stream 2 domy byłyby prawdopodobnie zimne najpóźniej w lutym” – wyjaśnił.

Rząd federalny odrzuca te obawy. Ministerstwo gospodarki, odpowiadając na zapytanie „FAZ”, wyjaśniło, że nie dopatruje się w obecnej sytuacji „ryzyka podaży”, a „o zapełnieniu magazynów decyduje rynek”, przy czym ze względu na różnice cenowe między latem a zimą, niewiele zachęca teraz do magazynowania gazu.

Gazprom zapowiedział niedawno, że prześle przez prawie ukończony Nord Stream 2 jeszcze w tym roku 5,6 mld m sześciennych gazu. To wątpliwe – czytamy w „FAZ". Dziennik przytacza opinię Kirsten Westphal, ekspertki ds. rynku gazu w niemieckiej Fundacji Polityka i Nauka, która wątpi, by proces certyfikacji Nord Stream 2 został zakończony przed styczniem lub lutym 2022 r.

Pod tym względem Niemcy „rzeczywiście mogą znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji” – uważa Westphal, bo wszystko wskazuje na to, że ceny skroplonego gazu LNG, który jest uzupełnieniem tranzytu rurami z Rosji, Norwegii i Holandii, mogą gwałtownie wzrosnąć.

Jak pisze „FAZ”, na rynku rodzi się pytanie, dlaczego Gazprom tłoczy obecnie tak mało gazu do Europy Środkowej i Zachodniej? Trzy razy zmniejszono przepustowość gazociągu jamalskiego biegnącego przez Polskę do Niemiec – pod koniec lipca (z 81 mln do 49 mln m sześc. na dobę). Następnie 5 sierpnia do 34 mln i 11 sierpnia do 20 mln, czyli jednej czwartej normalnego poziomu. Kolejnych 1,6 mld m sześc. zabrakło z powodu prac konserwacyjnych na gazociągu Nord Stream 1. W efekcie, według ukraińskiego operatora sieci gazowej, brakuje prawie 2 mld m sześc. – czytamy.

Jednocześnie dzięki światowemu ożywieniu gospodarczemu odnotowano w tym roku poważny wzrost cen.

Tymczasem Gazprom zapewnia, że dotrzyma wszystkich umów. Według Kirstin Westphal interesy gospodarcze i polityczne po stronie rosyjskiej są zbieżne, bo w obecnej sytuacji Gazprom „dostaje asa do ręki i może pokazać, że Nord Stream 2 jest potrzebny”.

Podobne opinie wyrażają inni eksperci cytowani przez „FAZ”. „W obliczu niemieckich wyborów i wycofania się Angeli Merkel jako gwaranta dokończenia gazociągu, także wobec Waszyngtonu, Gazprom chce wywrzeć presję i pokazać, że ma karty przetargowe” – mówi Stefan Meister, ekspert Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej (DGAP).

We wrześniu wolumen jeszcze bardziej spadnie po tym, jak Gazprom zmniejszy rezerwacje mocy przesyłowych dla tranzytów na granicy z Ukrainą. W żadnym wypadku nie może to być spowodowane problemami z produkcją Gazpromu, która w 2021 r. jest o około jedną piątą wyższa niż średnia z ostatnich pięciu lat. Inne rynki eksportowe są dobrze zaopatrzone – wskazuje „FAZ”. Na przykład Turcja otrzymała od stycznia do maja trzykrotnie więcej gazu niż w roku poprzednim.

To może zmienić panujące w Europie przeświadczenie, że gaz zawsze płynie i że magazyny gazu napełniane są latem, aby zimą uwalniać gaz. Nie dotyczy to bynajmniej magazynów należących do Gazprom Germania (przez Astorię), wypełnionych na poziomie 10 procent, podczas gdy wszystkie pozostałe zapełnione są średnio w 63 procentach.

Dlaczego poziom rosyjskich magazynów w Europie Środkowej w porównaniu z innymi jest tak niski? Jeśli wynikałoby to z różnicy cen, to dlaczego nie korzystają z tego inni wielcy gracze, jak EWE, VNG, Uniper czy OMV? – pyta dziennik.

Ekspert Stefan Meister z DGAP nie wierzy, że koncern dopuści do niedoborów dostaw na swoim najważniejszym rynku, ale obecna sytuacja to „demonstracja tego, co jest możliwe, w połączeniu z czynnikami zewnętrznymi, które jeszcze bardziej zacieśniają podaż”.

Źródło

Skomentuj artykuł: