1 listopada droższy niż rok temu. Ile zapłacimy za znicze i kwiaty?

Ceny zniczy i kwiatów przy cmentarzach w polskich miastach są wyższe niż rok temu. Sprzedawcy podkreślają, że klienci kupują skromniejsze wiązanki lub sami komponują bukiety. Wpływ na wzrosty cen mają koszty surowców, upraw, a także importu.

- Klientów jest mniej i mniej kupują – powiedziała jedna ze sprzedawczyń z Poznania. W stolicy Wielkopolski ceny zniczy wzrosły o ok. 20 proc. Dlatego rosnącym powodzeniem cieszą się zniczodzielnie, czyli specjalne regały przy cmentarzach, na których można pozostawić niepotrzebne znicze. Chętnych jest wielu, bo ceny wkładów są znacznie niższe: od ok. 2 do 12 zł.

Również w Łodzi wkłady cieszą się dużym powodzeniem. Zwłaszcza, że - jak wskazał jeden ze sprzedawców przy cmentarzu na Dołach - za lampion z wkładem olejowym (pali się ok. tygodnia), który rok temu kosztował 20 zł, dziś trzeba zapłacić 25-28 zł.

- Klienci, którzy jeszcze przed Wszystkimi Świętymi zdecydowali się na zakup okazalszych szklanych lampionów i ustawienie ich na rodzinnych grobach, zapowiadali, że w dniu święta będą jedynie je uzupełniać - wskazał.

Podobnie jest we Wrocławiu, gdzie za wkłady trzeba zapłacić 3-4 zł, a ceny zniczy kształtują się od ok. 10 do 90 zł. Z kolei w rzeszowskich sklepach i na miejskim targowisku za znicze małe i jednokolorowe trzeba było zapłacić ok. 5 zł, za większe ok. 10 zł, natomiast za tzw. średniej wielkości z dodatkowymi elementami - już nawet 50 zł.

Największą procentowo podwyżkę zniczy odnotowano w Szczecinie. Jak przekazał właściciel jednej z hurtowni, ceny w porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosły tam nawet o 100 proc. 

- Na przykład najtańszy znicz, który kosztował 2 zł, kosztuje teraz 4 zł. Najdroższe, witrażowe znicze, kosztują nawet 140 zł. Wcześniej to było 75-80 zł – powiedział. Wskazał, że wzrost cen wynika ze wzrostu cen zarówno parafiny, jak i szkła w hutach, a także wyższych cen benzyny. Dodał, że w przypadku jego hurtowni, produkty sprowadzane są z Polski.

Z kolei jak powiedział jeden z producentów zniczy, który swoją firmę i hurtownię prowadzi w Białymstoku, do tej pory przy produkcji zniczy korzystał z zapasów szkła z ubiegłego roku.

- Ale szkło nadal drożeje, więc znicze mogą być jeszcze droższe - wskazał.

Zdecydowanie droższe niż rok temu są też kwiaty i stroiki: np. w Lublinie chryzantemy w doniczkach można kupić za 10 zł, natomiast ceny wrzosów zaczynają się od 20 zł. Ale już za bardziej wyszukanie kompozycje trzeba zapłacić nawet ponad 100 zł. Drożej niż przed rokiem jest również na trójmiejskich straganach. Doniczkowane chryzantemy kosztują od 22 do 40 zł (o 10 zł więcej niż w ubr.), a za gałązki świerku, które rok temu kosztowały 5 zł, trzeba zapłacić już 8 zł. Z kolei we Wrocławiu średni koszt kwiatów w doniczkach to ok. 30-40 zł (wzrost o ok. 25 proc.)

Więcej trzeba zapłacić również za sztuczne kwiaty: np. koszt małej wiązanki przed łódzkimi cmentarzami to 80-120 zł, natomiast za te większe trzeba zapłacić nawet 300 zł.

Przedstawiciel hurtowni zniczy, działającej przy ulicy Wiśniowej w Ostrowcu Świętokrzyskim powiedział, że ceny wzrosły w tym roku średnio o 80 proc. „Ruch przed świętem jest duży, tak się dzieje pewnie w każdej hurtowni. W mojej ocenie pod tym względem jest lepiej niż rok i dwa lata temu. Natomiast wszyscy narzekają na ceny zniczy, które poszyły w górę średnio o 80 proc. Nie jest to zależne od nas, wzrosty narzucili producenci, to się wiąże oczywiście z wyższymi kosztami energii, paliwa i szkła” – powiedział.

Sprzedawcy podkreślają, że klienci obecnie kupują albo skromniejsze wiązanki, albo pojedyncze sztuczne kwiaty i sami komponują bukiet czy stroik.

Duży ruch w Broniszach

Jak wskazała ekspertka rynku kwiatowego, Anna Kaszewiak, obie listopadowe uroczystości są mocno zakorzenione w tradycji i kulturze polskiej i wiążą się między innymi z dekorowaniem grobów, pomników, miejsc pamięci. Oferta polskich producentów, ale też importerów jest bardzo bogata i różnorodna, dopasowana do różnego rodzaju portfela. Dostaniemy zarówno kwiaty cięte, jak i rośliny doniczkowe oraz wiele ciekawych dodatków oraz gotowe kompozycje funeralne - zaznaczyła Kaszewiak.

- Zainteresowanie zakupem kwiatów jest bardzo duże, nie mniejsze niż w ubiegłych latach - stwierdziła.

Kaszewiak podkreśliła, że tradycyjnie o tej porze roku na rynku kwiatów króluje chryzantema - zarówno cięta, jak i doniczkowa. Kwiaty pochodzą od polskich producentów, ogrodników, a także z importu, głównie z Niderlandów.

- Ceny chryzantem wzrosły - o ok. 10-15 proc. W tym roku ich uprawie sprzyjała pogoda, nie było przymrozków - wyjaśniła.

Za importowane chryzantemy trzeba w tym roku zapłacić od 4 zł za doniczkę, a tzw. miniaturki w miksie kolorów kosztują 15-20 zł za doniczkę. Krajowe chryzantemy są w cenie 20-40 zł za doniczkę, natomiast wielkokwiatowe - 20-40 zł za doniczkę w zależności od wielkości nasadzenia, koloru, wysokości.

Równie chętnie kupowane są chryzantemy cięte. Krajowe kosztują 4-10 zł/szt. Najdroższe są tzw. kule w cenie 6-10 złotych za sztukę. Za chryzantemy z importu (głównie typu margaretki) trzeba zapłacić 20-25 zł za paczkę (czyli 4-5 zł za sztukę)- wyliczała Kaszewiak.

Dodała, że podrożały zwłaszcza kwiaty z importu ze względu na kurs złotówki do dolara i euro. W ub.r. margaretki kosztowały nie więcej niż 20 zł za paczkę.

Według ekspertki dużym zainteresowaniem klientów cieszą się także gotowe nasadzenia z roślin, które mogą być ozdobą grobów, pomników - m.in. wrzosy, wrzośce, astry drobnokwiatowe. Ich ceny są zróżnicowane w zależności od ilości użytych roślin do nasadzenia oraz naczynia. Duże nasadzenia kosztują od 40 zł za sztukę - wskazała.

Sporo osób kupuje dekoracje nagrobne wykonane ze sztucznych kwiatów; ich ceny wynoszą od kilkudziesięciu do 400 zł. O cenie decyduje jakość i ilość zużytego materiału dekoracyjnego. Najdroższe kompozycje doskonale imitują żywe kwiaty czy inne rośliny. Ceny wiązanek ze sztucznymi kwiatami są przy tym wyższe niż rok temu - zaznaczyła Kaszewiak.

Wyjaśniła, że ceny sztucznych kwiatów i innych dekoracji nagrobnych są wyższe o ok. 30 proc., co wynika nie tylko z kursu złotówki, ale także z wysokich kosztów transportu. W 90 proc. sprowadzane są one z Chin - zaznaczyła.

Badania potwierdzają

Obserwacje dziennikarzy Polskiej Agencji Prasowej potwierdzają analizy UCE Research i Hiper-Com Poland. Wynika z nich, że już wczesną jesienią br. znicze były droższe w Polsce średnio o 19,1 proc. względem 2021 r. Największe zmiany odnotowano w supermarketach, (wzrost o 38,2 proc.), hipermarketach (o 33 proc.), dyskontach (o 23 proc.), sieci convenience (o 19,8 proc.). Zaznaczono, że jedynie w sklepach typu cash and carry odnotowano ceny niższe o 4,8 proc. względem ubiegłego roku. Autorzy opracowania podkreślili, że tuż przed uroczystością Wszystkich Świętych towar w sklepach drożeje o dodatkowe kilka procent.

Raport UCE Research i Hiper-Com Poland został oparty na ofertach pochodzących z blisko 19 tys. sklepów należących do 43 sieci handlowych. Badaniem objęto wszystkie obecne na krajowym rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience oraz cash and carry. Porównano w nim okresy od 1 września 2021 r. do 14 października 2021 r. oraz od 1 września 2022 r. do 14 października 2022 r.

 

Źródło

Skomentuj artykuł: