W tym tygodniu Bruksela ma ogłosić plany wykorzystania zamrożonych aktywów Rosji na wsparcie Ukrainy – informuje „Handelsblatt”. Zdaniem niemieckiej gazety dzieje się tak pomimo zastrzeżeń EBC co do takiej formy pomocy Kijowowi.
Niemiecki dziennik gospodarczy poinformował o finalizacji prac Komisji Europejskiej nad propozycją w sprawie wykorzystania zamrożonych aktywów rosyjskiego banku centralnego na pomoc Ukrainie. Konkretny plan ma zostać przedstawiony w tym tygodniu – twierdzi „Handelsblatt”. Wskazuje jednak jednocześnie, że banki centralne mają zastrzeżenia do tych zamiarów.
„Nie chodzi tu o sięgnięcie po same aktywa, a jedynie po odsetki i zyski inwestycyjne, tak zwane 'nadzwyczajne zyski' (windfall profits). Wśród przedstawicieli banków centralnych również to uważane jest jednak za tabu”
– dodaje gazeta.
Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę dwa lata temu, państwa zachodnie zamroziły 260 miliardów euro rezerw rosyjskiego banku centralnego. Około 200 miliardów z nich jest ulokowanych w belgijskiej izbie rozliczeniowej Euroclear. Każdego dnia naliczane są odsetki i zyski inwestycyjne od tego kapitału, które w zeszłym roku wyniosły łącznie 4,4 miliarda euro.
„Zgodnie z prawną interpretacją UE, zyski te nie należą do państwa rosyjskiego, ponieważ powstają tylko dlatego, że rezerwy nie mogą być przenoszone z powodu rosyjskich sankcji. Według logiki unijnych prawników, sięgnięcie po te nadzwyczajne dochody nie naruszałoby zatem zasady immunitetu państwa”
– pisze „Handelsblatt”.
Według informacji gazety ze źródeł w KE urzędnikom udało się znaleźć „prawnie czyste rozwiązanie, by wykorzystać te środki dla Ukrainy”.
„W pierwszym kroku państwa UE zdecydowały już w styczniu o ulokowaniu zysków na zablokowanym koncie. Izby rozliczeniowe zostały poinstruowane, aby wyodrębnić te pieniądze i nie uznawać ich już za własny zysk. Drugi krok nastąpi teraz zaskakująco szybko, a mianowicie procedura sięgnięcia po pieniądze” – pisze dziennik.
Szacunki co do kwoty są różne – od kilku do kilkunastu miliardów euro. Do tej pory mowa była o wykorzystaniu tych środków na odbudowę Ukrainy, ale to może się zmienić – przypomina gazeta. Niedawno szefowa KE Ursula von der Leyen zasygnalizowała na forum europarlamentu, że jest najwyższy czas na dyskusję o wykorzystaniu zamrożonych aktywów Rosji na zakup uzbrojenia dla Ukrainy.
Tymczasem wiceprezes Europejskiego Banku Centralnego Luis de Guindos już w listopadzie ub. roku ostrzegł, że sięgnięcie po rosyjskie rezerwy albo zyski z nich może zaszkodzić wizerunkowi strefy euro w dłuższej perspektywie oraz że „istnieją inne sposoby finansowania odbudowy Ukrainy”.
Prezes Bundesbanku Joachim Nagel podkreślił, że chodzi tu o decyzję polityczną. Jego włoski kolega Fabio Panetta ocenił, że taki krok wymagałby ‚”kreatywnej księgowości” – relacjonuje dziennik, dodając, że mimo wątpliwości władze banków centralnych w strefie euro sygnalizują podporządkowanie się decyzjom KE i rządów państw UE w tej sprawie.Według gazety plany KE w sprawie zamrożonych rosyjskich aktywów popierają m.in. Niemcy, Francja i Włochy.