Ceny akcji na większości giełd azjatyckich odbiły się w poniedziałek od dna. Inwestorzy mają nadzieję, że światowe banki centralne podejmą działania w celu ograniczenia szkód gospodarczych i finansowych spowodowanych wybuchem koronawirusa.
Ceny akcji w Azji rozpoczęły dzień niżej po ogromnym - choć chwilowym - spadku amerykańskich kontraktów terminowych wywołanym przez dane wskazujące na załamanie produkcji w chińskich fabrykach.
Japoński Nikkei 225 (N225) był głęboko na czerwono, zanim prezes banku Japonii Haruhiko Kuroda obiecał, że bank centralny tego kraju zapewni „wystarczającą płynność”, aby ustabilizować sytuację na rynkach finansowych. W związku z tym wskaźnik benchmarku zaczął „pełzać” coraz wyżej, ostatecznie zamykając się prawie 1% na plusie.
Inne indeksy w Azji również zakończyły dzień wyżej. Koreański indeks Kospi (KOSPI) zamknął się o 0,8% wyżej, a indeks Hang Seng w Hongkongu (HSI) - o 0,6%. Chiński kompozyt w Szanghaju (SHCOMP) był prawie o 3,2% wyższy.
W ubiegłym tygodniu giełdy na całym świecie zanotowały bilionowe straty a rynki ucierpiały w najgorszym spadku od czasu światowego kryzysu finansowego w 2008 r.
Tymczasem nie tylko Bank Japonii jest gotowy do działania. Inwestorzy uważają, że Rezerwa Federalna USA obniży stopy procentowe na posiedzeniu w tym miesiącu, zgodnie z narzędziem FedWatch CME.
Zdaniem Billa Nelsona, wiceprezesa i głównego ekonomisty w Banku Policy Institute, światowe banki centralne mogą podejmować jeszcze bardziej dramatyczne działania. W dokumencie z tego weekendu przewidział on „skoordynowane złagodzenie kryzysu w głównych bankach centralnych”, być może w tym w Ludowym Banku Chin i Hongkongu, już w tym tygodniu.
„Globalny charakter problemu wymaga globalnej reakcji, skoordynowane złagodzenie pozwala uniknąć ryzyka konkurencji, a skoordynowane działania podczas kryzysu finansowego zostały uznane za szczególnie pomocne” - dodał Nelson.
Pozytywne nastroje w Azji w poniedziałek również dotarły do Europy. FTSE 100 (UKX) podskoczył o 1,5% przy otwarciu rynku. Zarówno niemiecki Dax, jak i francuski CAC 40 otworzyły się o 1–2% wyżej.
W zeszłym tygodniu wszystkie trzy główne indeksy giełdowe w USA odnotowały najgorsze cotygodniowe spadki procentowe od czasu kryzysu finansowego. Rynek energii, ropa naftowa, złoto i zyski skarbu również spadły w ubiegłym tygodniu.