Ceny ropy przechodzą mocny rollercoaster. Po mocnej obniżce, powolny ruch w górę

Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku po mocnych zniżkach podczas poprzedniej sesji - o ponad 4 proc.- zaczynają powoli odrabiać spadki. W centrum uwagi inwestorów pozostaje sytuacja na Bliskim Wschodzie i skala popytu na paliwa w Chinach - informują maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XI kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 70,85 USD, wyżej o 0,38 proc.

Brent na ICE na XII jest wyceniana po 74,49 USD za baryłkę, po zwyżce o 0,32 proc.

Inwestorzy oceniają sytuację na Bliskim Wschodzie i zapotrzebowanie na paliwa w Chinach, które są na świecie największym importerem ropy naftowej.

Biuro premiera Benjamina Netanjahu podało kilkadziesiąt godzin temu, że decyzja o formie odwetu za irański za atak rakietowy z 1 października zostanie podjęta "w oparciu o interesy Izraela". Była to reakcja na doniesienia "Washington Post", że Benjamin Netanjahu przekazał prezydentowi USA, iż Izrael nie zaatakuje ani irańskich obiektów naftowych, ani nuklearnych.

Po tym raporcie ropa naftowa na globalnych giełdach mocno potaniała.

Uderzenie w irańskie instalacje naftowe poskutkowałoby niechybnie gwałtownym wzrostem cen energii.

Analitycy wskazują, że w tym miesiącu ropa naftowa przeżywa prawdziwy "rollercoaster", a ceny surowca zmieniają się zależnie od zmian sytuacji w konflikcie na Bliskim Wschodzie i doniesień z Chin, gdzie władze podejmują wysiłki, aby ożywić słabnącą gospodarkę i pobudzić popyt konsumencki, m.in. na paliwa.

"Cenom ropy na razie brakuje mocniejszego katalizatora do wyraźnych zwyżek, ponieważ spada ryzyko potencjalnych zakłóceń w dostawach surowca z Bliskiego Wschodu, a podejmowane w Chinach działania władz, aby pobudzić wzrost gospodarczy, na razie wydają się niezbyt >>wyraźne<<" 

- ocenia Jun Rong Yeap, strateg rynku w IG Asia.

Traderzy oceniają perspektywy popytu na ropę w przyszłym roku po tym, jak Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE) zasygnalizowała, że ryzyka geopolityczne dla wydobycia ropy naftowej na Bliskim Wschodzie i w innych miejscach są równoważone przez obfite globalne dostawy surowca, a to utrzymuje ceny ropy pod kontrolą.

Podczas gdy nasilające się napięcia miedzy Izraelem a Iranem stanowią potencjalne zagrożenie dla infrastruktury naftowej na Bliskim Wschodzie, to rosnąca produkcja ropy naftowej w USA doprowadzi prawdopodobnie do nadwyżki tego surowca na rynkach na początku 2025 r. - oceniła MAE.

Do tego niewykorzystane moce produkcyjne krajów sojuszu OPEC+ zbliżają się do rekordowych poziomów - podała MAE w swoim najnowszym raporcie.

"Na razie ropa naftowa z Bliskiego Wschodu płynie, a w przypadku braku poważnych zakłóceń rynek ropy stoi w obliczu znacznej nadwyżki surowca w nowym roku" - podkreśliła agencja.

Źródło

Skomentuj artykuł: