Inwestorzy na całym świecie przeżywają najgorszy tydzień od koszmarnego globalnego kryzysu finansowego w 2008 roku

Rynki akcji, które pierwsze zaczęły tracić grunt pod nogami po pojawieniu się wirusa w Chinach, teraz, gdy epidemia koronawirusa rozprzestrzenia się w całej Europie, zareagowały wręcz panicznie. W czwartek na Wall Street najważniejszy indeks Dow Jones spadł o prawie 1200 punktów. To największy jak dotąd zjazd indeksu w dół od 2008 r.

Taki rozwój sytuacji w piątek wstrząsnął inwestorami w Azji. Chiński indeks Shanghai Composite spadł w piątek o 3,7 proc. Duże spadki indeksów zanotowały rynki: japoński, australijski, koreański, chiński i indyjski. W Japonii indeks Nikkei 225 spadł w piątek o 3,7 proc.- a w ciągu ostatniego tygodnia o ponad 9 proc. Z kolei  główny indeks akcji Australii, ASX200, spadł w piątek o ponad 3,3 proc., to największy dzienny spadek od czasu kryzysu finansowego w 2008 roku.

Wiadomość o rosnącej liczbie przypadków koronawirusa, zwłaszcza we Włoszech, wzbudziła obawy o znacznie większy wpływ epidemii na gospodarkę niż wcześniej przypuszczano.

Rynki były zbyt optymistyczne, a teraz mogą być zbyt pesymistyczne. Rynki azjatyckie powoli reagowały na Covid-19, ponieważ wcześniej uważały, że jest to wyłącznie problem Chin. Sytuacja się zmieniła, kiedy liczba infekcji w Korei Południowej i Japonii zaczęły gwałtownie rosnąć

powiedziała Iris Pang, ekonomistka Wielkich Chin w ING, cytowana przez BBC news.

Tak gwałtowna reakcja inwestorów, zwłaszcza w Azji jest zaskoczeniem. Ale z biegiem czasu zaczęła narastać niepewność, której skutki oglądamy teraz na giełdowych parkietach.

Chociaż epidemia koronawirusa istnieje już od kilku tygodni, zakres, ale nadal. Nie wiemy czy i jak go powstrzymać a to zwiększa niepewność w całej globalnej gospodarce

powiedział BBC news Bernard Aw, główny ekonomista w IHS Markit.

Badania wśród przedsiębiorców wykazały mieszany wpływ zakłóceń związanych z korona wirusem na sferę produkcji. Najbardziej dotknięte zostały nimi Japonia i Australia, mniej Stany Zjednoczone i Europa.

Mayank Mishra, strateg w Standard Chartered Bank, pesymistycznie widzi przyszłość.

Wcześniej rynek finansowy odczuł pewną ulgę, po spadku liczby infekcji w Chinach w wyniku wcześniej wprowadzonych przez władze środków ograniczających jego rozprzestrzenianie. Jednak rozprzestrzenianie się zakażenia koronawirusem poza Chinami w niektórych regionach w Korei Południowej, Włoszech i Japonii znacznie zwiększyło obawy inwestorów

konkluduje ekspert.
Źródło

Skomentuj artykuł: