Francja: Ikea szpiegowała pracowników. Teraz zapłaci za to grzywnę 2 mln euro

Prokuratorzy we wtorek zwrócili się o ukaranie francuskiego oddziału Ikei grzywną w wysokości dwóch milionów euro (2,35 miliona dolarów) za szpiegowanie setek pracowników. Proces odbywa się z udziałem kilku byłych dyrektorów wyższego szczebla firmy.

Prokuratorzy zaapelowali również o karę więzienia dla byłego dyrektora generalnego za jego rolę w rzekomo skomplikowanym systemie prowadzonym przez francuską spółkę zależną szwedzkiego giganta zajmującego się produkcją mebli typu flatpack, mającym na celu nielegalne śledzenie pracowników i osób ubiegających się o pracę za pomocą prywatnych detektywów i policjantów.

Żądana grzywna to nieco ponad połowa maksymalnej kwoty dozwolonej przez francuskie prawo i stanowi ułamek rocznych zysków grupy, które w zeszłym roku wyniosły 1,5 miliarda euro (1,8 miliarda dolarów).

Ikea France jest ścigana jako podmiot korporacyjny wraz z kilkoma byłymi dyrektorami.

Zarzuty obejmują nielegalne zbieranie danych osobowych, otrzymywanie nielegalnie zebranych danych osobowych oraz naruszenie tajemnicy zawodowej, które to czyny zagrożone są karą pozbawienia wolności do 10 lat.

Prokuratorzy twierdzą, że Ikea France zebrała szczegółowe informacje na temat setek obecnych i przyszłych pracowników, w tym poufne informacje dotyczące rejestrów karnych.

Stawką jest tutaj ochrona naszego życia prywatnego przed zagrożeniem, groźbą masowej inwigilacji” – stwierdziła we wtorek prokurator Pamela Tabardel. Dodała, że ma nadzieję, że w ten sposób sąd wyśle „silną wiadomość” do firm na całym świecie. Sąd bada praktyki Ikei w latach 2009–2012, ale prokuratorzy twierdzą, że rozpoczęły się one prawie dekadę wcześniej.

W zeszłym tygodniu były dyrektor naczelny francuskich operacji Ikei, Jean-Louis Baillot, zaprzeczył jakiejkolwiek roli w rzekomym procederze. Prokurator zwrócił się jednak do sądu o wymierzenie mu kary trzech lat pozbawienia wolności.

Źródło

Skomentuj artykuł: