Listę zakupów przed pójściem do sklepu przygotowuje 43,6 proc. konsumentów - poinformowano w raporcie UCE Research. To spadek o 14,6 punktów procentowych w porównaniu do zeszłorocznego badania. Zdaniem autorów raportu, jest on skorelowany ze spadkiem inflacji.
Obecnie 43,6 proc. konsumentów robi duże lub rodzinne zakupy, korzystając z wcześniej przygotowanej listy konkretnych artykułów. Spośród nich 32,7 proc. korzysta w tym celu z kartki papieru, a 67,3 proc. ze smartfonu. Rok temu odsetki tych wskazań wynosiły odpowiednio 58,2 proc., 37,5 proc. i 62,5 proc. ankietowanych - wynika z badania UCE Research i Grupy Offerista.
List sprawunków w żadnej formie nie przygotowuje obecnie 52,7 proc. klientów sklepów. W ubiegłorocznym badaniu takiej odpowiedzi udzieliło 40,7 proc. badanych. 3,7 proc. respondentów nie pamięta, czy chodzi na zakupy z listą. Rok temu nie pamiętało 1,1 proc.
Zdaniem autorów raportu na kształtowanie się wyników tej ankiety wpływ ma inflacja. Im jest wyższa, tym konsumenci rozważniej wydają pieniądze i częściej posługują się listami artykułów. Spadek inflacji w ostatnich miesiącach sprawił, że zachowania konsumenckie były bardziej swobodne.
Jak wskazano w raporcie, w związku z ponownym wzrostem cen w sklepach odsetek użytkowników list zakupowych niebawem może znowu lekko się podnieść.
"Jednak nie przewidujemy, żeby równie wielu konsumentów robiło listy co z w zeszłym roku, kiedy wynik osiągnął blisko 60 proc." – poinformowali analitycy cytowani w raporcie.
"Spadek liczby osób korzystających z listy o 14,6 p.p. r/r nie jest dla mnie zaskoczeniem. Przed rokiem byliśmy jeszcze w szponach wysokiej inflacji, więc konsumenci z większą uwagą podchodzili do zakupów, żeby w sklepach nie zostawiać więcej pieniędzy, niż to konieczne. Nastroje konsumenckie poprawiły się, stąd też Polacy trochę rzadziej sporządzają listy. Moim zdaniem, warto jednak pamiętać, że lista sprawunków jest dobra nie tylko w czasie wysokiej inflacji. Ogranicza bowiem niepotrzebne, często spontaniczne, wydatki – komentuje Robert Biegaj z Grupy Offerista.
Sondaż wykazał również, że obecnie 32,7 proc. konsumentów korzystających z list zakupowych zapisuje je na kartkach papieru. Rok temu zadeklarowało to 37,5 proc. ankietowanych. Z kolei 67,3 proc. badanych używa w tym celu smartfonu, w tym specjalnych aplikacji. Rok temu takiej odpowiedzi udzieliło 62,5 proc. respondentów kupujących według przygotowanej listy.
"Z moich obserwacji wynika, że z tradycyjnej, papierowej metody korzystają głównie seniorzy. Robią tak z przyzwyczajenia. Jednak papierowe listy powoli odchodzą do lamusa, co wyraźnie pokazuje badanie. Można zaobserwować mocny trend wprowadzania list zakupowych do smartfonów. Konsumenci robią sobie w nich notatki, a wielu nawet korzysta ze specjalnych aplikacji. Odsetek tych osób będzie z roku na rok się powiększał. Sądzę, że w przyszłym roku będzie ich więcej co najmniej kilka procent"
– zauważył Robert Biegaj.
Jak dodał Biegaj, konsumenci niekorzystający z list i polegający na swojej pamięci, częściej podczas zakupów ulegają impulsom. "Idą do sklepu i niby wiedzą, co chcą dokładnie kupić, ale ostatecznie wkładają do koszyków towary, o których niekoniecznie wcześniej myśleli. Z innych naszych badań wynika, że w ten sposób można kupić nawet o 10-20 proc. więcej towarów, niż zaplanowano przed wyjściem do sklepu. Dlatego warto robić listę większych zakupów" – podsumowuje ekspert z Grupy Offerista.
Badanie zostało zrealizowane pod koniec czerwca br. metodą CAPI (ang. Computer Assisted Personal Interview) przez UCE RESEARCH i Grupę Offerista. Wzięło w nim udział 931 dorosłych Polaków, którzy we własnych gospodarstwach domowych w większości odpowiadają za zakupy. Sondaż był prowadzony w najbliższych okolicach sklepów detalicznych. Dane porównano z wynikami identycznego badania, zrealizowanego pod koniec czerwca 2023 roku na próbie 899 konsumentów