Popyt krajowy na auta w Polsce wygląda bardzo solidnie, co służy sprzedawcom. Gorzej jest w Niemczech, w sklepach i fabrykach, co stanowi ryzyko dla producentów - pisze "Puls Biznesu".
"PB" napisał, że według danych podanych przez instytut Samar, w lutym sprzedaż aut osobowych wyniosła 45,9 tys., czyli o 19 proc. więcej rok do roku.
"Korygując dane o efekty sezonowe, widzimy, że wolumen sprzedaży jest prawie na poziomie średniej z lat 2018-19 (45,4 tys.)" - zauważono.
Redakcja dodała, że jednym z powodów rosnącej sprzedaży są spadające ceny, klientów przyciągają coraz większe rabaty.
"PB" zwrócił też uwagę na sytuację na motoryzacyjnych rynkach zachodnich, zwłaszcza w Niemczech. Podał, że zgodnie z ostatnimi danymi, w Niemczech w styczniu zarejestrowano 213 tys. aut osobowych, również o 19 proc. więcej rok do roku, ale nastąpiło to po "słabym grudniu i listopadzie, gdy sprzedaż w ujęciu rocznym malała". Redakcja zauważyła, że "sprzedaż aut w Niemczech od pół roku lekko maleje i wciąż utrzymuje się około 20 proc. poniżej średniej z lat 2018-19".
Według grudniowych danych, zmniejszyły się też zamówienia w niemieckich fabrykach motoryzacyjnych.
"W ujęciu rocznym spadły o 12,3 proc., a ich poziom był najniższy od maja 2020 r." - podał "PB".
Czytaj również: W obszarze elektromobilności Polska wyprzedza Niemcy