Prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że może wyłączyć "wiele krajów" spod zapowiadanych na 2 kwietnia "ceł wzajemnych". Jednocześnie zapowiedział kolejne cła m.in. na zagraniczne auta i półprzewodniki oraz chwalił rzekome obniżenie unijnych ceł na import amerykańskich samochodów.
Trump odniósł się w ten sposób do planowanych na 2 kwietnia ceł, nazywanych przez niego wzajemnymi, bo mającymi w teorii zrównać stawki stosowane przez inne kraje.
Zapytany, czy niektóre kraje będą mogły uniknąć ceł, Trump zasugerował, że tak.
"Mogę dać wyłączenia wielu krajom. To (cła) wzajemne, ale możemy być milsi"
- powiedział Trump podczas ogłoszenia budowy zakładów stalowych przez Hyundaia w Luizjanie. Ocenił, że zapowiedź koreańskiego giganta pokazuje, że cła nakładane przez jego administrację działają.
Zapowiedział jednocześnie, że 2 kwietnia będzie "dniem wyzwolenia" dla USA, w którym kraj "odbierze trochę zabranych mu pieniędzy".
Prezydent powiedział też, że "w ciągu następnych kilku dni" ogłosi kolejne cła, "mające związek z samochodami (...) trochę z drewnem i chipami".
Jeszcze w niedzielę "Wall Street Journal" i Bloomberg informowały, że zespół Trumpa zamierza ograniczyć zakres zapowiadanych "ceł wzajemnych", a także opóźnić cła sektorowe lub z nich zrezygnować. Według "WSJ" cła mogą zostać nałożone na kraje, z którymi USA ma trwały deficyt handlowy i które minister finansów Scott Bessent określił mianem "parszywej piętnastki". Wśród nich są m.in. Chiny, Unia Europejska, Brazylia, Indie i Kanada.