Inwestycja w Lego. Ile mogą być warte popularne klocki?

- Są zestawy, które w rok, lub nieco dłużej po zejściu z produkcji potrafiły zyskać na wartości 200-300 proc. Dynamika wzrostu niektórych zestawów jest imponująca, ale nie jest to norma. Większość „dobrych" zestawów zyskuje ok. 30-40 proc. rocznie, choć są też takie, na których przez kilka lat można nie zarobić praktycznie nic - tak o inwestowaniu w klocki Lego mówi w rozmowie z portalem filarybiznesu.pl Tomasz Franaszek, właściciel sklepu znaneklocki.pl.


Michał Dzierżak, filarybiznesu.pl: Znalazłem podczas porządków stary zestaw klocków Lego, którymi bawiłem się jako dziecko. Czy mogę coś na nim zarobić?

Tomasz Franaszek, znaneklocki.pl: Są używane zestawy retro, sprzed 20, 30 czy 40 lat, które mają bardzo dużą wartość, nominalnie wyższą nawet niż zakupione tych kilkadziesiąt lat temu. Zestaw, który ma 1000 klocków, z lat 80. czy 90., będący w bardzo dobrym stanie potrafi kosztować nawet 5000 złotych, jednak są to wyjątki. Zazwyczaj te zestawy mają pewną wartość, ale jeżeli mówimy o inwestycji, to raczej należałoby się skupić na nowych nieotwieranych zestawach. Możemy kupić je dziś i sprzedać za rok, dwa, pięć z zyskiem, który może robić wrażenie – wynoszącym nawet kilkaset procent.

Czy w Polsce jest wielu inwestorów zainteresowanych Lego?

Takich osób przybywa z każdym rokiem, choć zajmują się one klockami bardziej hobbystycznie niż zawodowo. Wiąże się to też z rosnącą popularnością klocków lego i wzrostem bieżącej sprzedaży. W Polsce dużo osób interesuje się Lego, jest to pewien sentyment do lat 90., gdy klocki lego były niemal na wagę złota. Te ówczesne dzieci są teraz dorosłe i rekompensują sobie dzisiaj to, czego nie mogło dostać w dzieciństwie. Kupują dwa zestawy – jeden składają, a drugi trzymają w szafie przez kilka lat, by sprzedać go z dobrym zyskiem, który finansuje to hobby. Tak funkcjonuje większość inwestorów w klocki Lego w Polsce – to co zarobią nadprogramowo na jakimś zestawie, wkładają ponownie w Lego.

Nie jest to sposób na wielki biznes.

Gdy spojrzymy na procentową wartość zysków, może wydawać się to dobry pomysł na biznes, ale trudno osiągnąć jest efekt skali. Trzeba mieć do tego duże środki, miejsce do magazynowania, rynek zbytu, do tego należy doliczyć koszty prowadzenia działalności gospodarczej, z czasem – zatrudnienia pracownika. Jest sporo plusów, ale jednocześnie równie dużo minusów.

O jakich cenach możemy mówić na rynku wtórnym klocków Lego?

Jeśli znajdzie pan oryginalnie zapakowany, nieotwierany zamek z 1992 r. lub statek piracki z 1989 to mówimy o kwotach często przekraczających 10 tys. złotych. Są to jednak białe kruki i takie zestawy w nienaruszonym stanie zdarzają się niezwykle rzadko. Jeśli jakiś zestaw retro jest otwarty, ale dobrze zachowany, nadal możemy otrzymać za niego dobre pieniądze, ale kilkukrotnie niższe niż w przypadku oryginalnie zapakowanego zestawu.

Dużo więcej możliwości jest jednak na rynku zestawów nowych, do którego Lego dołożyło sporą „cegiełkę”, ponieważ nowe zestawy inwestycyjne to głównie zestawy dla dorosłych. W ostatnich pięciu latach powstało dużo takich zestawów i z roku na rok jest ich coraz więcej. To generuje coraz większe zainteresowanie Lego wśród dorosłych osób, także na rynku wtórnym. Lego widzi wśród dorosłych klientów ogromny potencjał i chcą oni coraz więcej nowych zestawów, ten niedosyt jest ogromny. W ciągu kolejnej dekady sprzedaż zestawów dla dorosłych może zrównać się ze sprzedażą zestawów dla dzieci.

Mam wrażenie, że coraz większa liczba inwestorów to także coraz większa liczba osób, które zaczynają interesować się światem Lego i które potem stają się kolekcjonerami. Skąd ta rosnąca popularność? Wydaje się, że osoby dorosłe zmęczone są światem cyfrowym i uciekają w coś, co przy okazji kojarzy się pozytywnie z czasem dzieciństwa. Konstrukcje oferowane przez Lego są coraz bardziej zaawansowane i już złożone potrafią wyglądać bardzo efektownie np. w gablotce.

Co decyduje o zakupie takich zestawów? Chęć dobrej zabawy czy wizja intratnej inwestycji?

Myślę wciąż, że na pierwszym miejscu jest dobra zabawa i zdecydowana większość osób kupuje Lego, by otworzyć zestaw i go zbudować. Natomiast rośnie liczba osób kupujących zestawy inwestycyjnie. Jest to moim zdaniem jedna z bezpieczniejszych form inwestowania mniejszych kwot. To wciąż jest dobra opcja, choć w następnych latach wzrost inwestorów może być tak duży, że ceny na rynku wtórnym mogą zacząć spadać.

Jakie są rekordy odsprzedaży na polskim rynku wtórnym klocków Lego?

Za przykład może posłużyć „Cafe Corner" - budynek wydany w 2007 r. jako zestaw dla osób dorosłych. Gdy pojawiał się w sprzedaży, kosztował ok. 400-500 złotych, dzisiaj – nieotwarty jest wart 6000 - 7000 złotych. „Cafe Corner" był prekursorem serii Modular Buildings, w ramach której co roku Lego wypuszczało kolejną kamieniczkę. Jeśli ktoś dołączył do rynku 2-3 lat temu i kupił już zestawy obecnie produkowane, to by skompletować całą serię, musiał sięgnąć do tych z rynku wtórnego, gdzie ceny są znacznie wyższe.

Są zestawy, które w rok, lub nieco dłużej po zejściu z produkcji potrafiły zyskać na wartości 200-300 proc. Dynamika wzrostu niektórych zestawów jest imponująca, ale nie jest to norma. Większość „dobrych" zestawów zyskuje ok. 30-40 proc. rocznie, choć są też takie, na których przez kilka lat można nie zarobić praktycznie nic.

Źródło

Skomentuj artykuł: