Transport intermodalny (połączenie kolei, transportu kołowego i dróg wodnych) to przyszłość. Na linii szerokiego toru i jej końcówce w Sławkowie w Śląskiem odnotowano w ub.r. 92-proc. wzrost przybyłych pociągów towarowych z Azji. To przypomina o powstaniu nowych centrów przeładunkowych dla uniwersalnych kontenerów, które wykorzystają nową drogę wodną łączącą Wisłę i Odrę - Kanał Śląski. - O ile nowoczesna kolej i drogi ekspresowe nie są w tym trio niczym dziwnym, to temat tzw. ekskluzywnej żeglugi śródlądowej wymaga nadal wiele uwagi i trzeba się tym zająć - mówi Gabriela Tomik, pełnomocnik-ekspert ds. współpracy z samorządami terytorialnymi w zakresie rozwoju śródlądowych dróg wodnych w Ministerstwie Infrastruktury.
Agnieszka Kołodziejczyk: Kanał Śląski to nowa droga wodna, (niemal w całości będzie w woj. śląskim). Połączy Odrę z górną Wisłą. Trwają uzgodnienia z samorządami, co do jego przebiegu, chodzi m.in. o to by ominąć elementy kolizyjne infrastruktury i środowiska. Co dla regionu śląskiego oznacza powstanie nowej drogi wodnej?
Gabriela Tomik: Transport wodny po zmianach ustrojowych w Polsce stał się "wołem roboczym”, który przewoził złom, węgiel, kamień, piasek. Wymagania systemu „doors to doors” przesunęły żeglugę śródlądową w cień, gdyż nie mogła spełniać w całości oczekiwań klienta. Przed nami wypracowanie takiego modelu przepływu towarowego, który pozwoli wykorzystać możliwości znajdowania się w centrum Europy. Jeśli chodzi o nowoczesny transport Polska stanowi ciągle "białą plamę", którą stara się zagospodarować zaczynając od budowy dróg ekspresowych. Ponieważ nie pracują szlaki wodne nie można powiązać kolei ze statkiem i samochodem. Mamy suche terminale, które obsługują tylko kontenery transportem samochodowym lub kolejowym. Wprowadzając szlaki wodne do tego modelu stworzymy centra przeładunkowe przyszłości (tzw. system intermodalny).
Ja pierwsze pytanie na temat kanału Śląskiego zadałam sobie w styczniu 2018 r. Zobaczyłam stare ryciny przedwojennych inżynierów ze Śląska. Potem były jednak czasy Gierka, który próbował "stopniować" rzeki w Małopolsce, ale na drogi wodne węglowego Śląska i Zagłębia patrzył zupełnie inaczej, nie widział ich potencjału. Teraz energetyka konwencjonalna odchodzi od węgla, a Śląsk ma wiele pytań w kwestii gospodarki przestrzenią, środowiskiem i zasobami ludzkimi. Kanał Śląski może rozwinąć turystykę wodną z maleńkimi przystaniami w każdej gminie. Jest tu wiele obszarów po eksploatacji kruszyw, obecnie nie połączonych, które w przyszłości powiązane turystycznie za pomocą mini kanałów wodnych decydowałyby o atrakcyjności regionu. Dziadek z wnuczkiem mogliby wspólnie wyruszyć w podróż życia na statku, zaczynając ją kilometr od domu. Dziś patrzy się krzywo na czarny, przemysłowy Śląsk, a gdyby to zmienić. Śląsk stałby się zielony, niebieski... Projekt Kanału Śląskiego jest drogą wodną, która przejmie część towarów z autostrad, a we współpracy z koleją będzie funkcjonować jako oferta do przeprowadzania towarów, np. ze Wschodu na Zachód.
Czy to prawda, jak straszy część ekologów, że w rzekach w Polsce nie ma wody i dlatego żeglugi śródlądowej nie da się rozwijać?
Ładunki transportowane obecnie szlakami międzynarodowymi mają jednakowe parametry, dostosowane m.in. do wysokości mostów. Dyskusja na temat rzekomego braku wody niezbędnej do transportu wodnego, która pojawiła się niedawno (chodzi o głębokość 3-4 m) dotyczy tylko przewozów masowych. Technologia pcha nas jednak w kierunku obsługi na szlakach wodnych kontenerów, (obsługuje je też transport kołowy i kolejowy). Do ich transportu wystarczy dużo mniejsza głębokość. Tyle wody mamy w rzekach już dzisiaj! Stare statki "zostały pocięte na żyletki", część z nich pływa jeszcze na Odrze koło Szczecina i Świnoujścia i w okolicach Wschodnich Niemiec, ale to oznacza, że wchodzimy w epokę nowych lżejszych jednostek. Być może napędzanych wodorem.
Co z euroterminalem w Sławkowie (z końcówką szerokiego toru)? W ub.r. wzrost transportu intermodalnego tutaj osiągnął wzrost ok. 90 proc.
Terminal euroazjatycki tylko z pozoru znajduje się na uboczu. Jeśli przystąpimy do modelowania transportu cargo z udziałem Kanału Śląskiego zobaczymy bijące serce Śląska dokładnie w tym miejscu (blisko lotniska w Katowicach-Pyrzowicach). I teraz pytanie - na ile, to bijące serce pozwoli na ożywienie gospodarki kraju, jak zacząć komponować tranzyt i jego obsługę z udziałem szlaku wodnego. Myślę, że wzmocnienie terminala o Kanał Śląski, dostępność dróg kołowych, dobrze rozwinięta sieć kolei - przesądzą o sukcesie tego pomysłu, co da możliwości skoku gospodarczego dla Śląska i doprowadzi do powstania wielu nowych miejsc pracy.
Już teraz jest bardzo duże zainteresowanie państw ościennych oraz gospodarki południa Polski, aby szeroki tor przedłużyć w kierunku Odry i w kierunku Słowacji, Czech, Austrii. Euro-terminal to symboliczne miejsce, bo doprowadzenie tu transportu trimodalnego jest sposobem na nową pozycję regionu i ofertę powiązania turystyki wodnej, gospodarki i przesyłu towarów.