Metale szlachetne, w tym złoto i srebro, w 2020 roku powinny korzystać m.in. z łagodnej polityki banków centralnych oraz niepewności co do tempa wzrostu gospodarczego na świecie – wynika z analizy PAP Biznes.
Spodziewam się, że na koniec 2020 roku cena złota będzie nieco wyżej niż obecnie, a przy tym srebro zachowa się relatywnie lepiej niż złoto
„W 2019 roku ceny złota wspierało przejście w polityce monetarnej banków centralnych od restrykcyjnego do akomodacyjnego nastawienia, spadek rentowności długu skarbowego, połączony ze wzrostem obligacji o ujemnych rentownościach, słabość chińskiego juana, niepewności związane ze wzrostem gospodarczym i w zakresie handlu międzynarodowego oraz z brexitem
ABN Amro cechuje pozytywne nastawienie do złota w długim terminie. Do takiego podejścia przyczynia się kilka czynników.
Po pierwsze, analitycy niderlandzkiego banku oczekują utrzymania łagodnej polityki monetarnej i towarzyszących jej niskich stóp procentowych. Oceniają, że w krótkoterminowej perspektywie powinno utrzymać się niskie tempo wzrostu gospodarczego w strefie euro, a wzrost PKB w USA obniżyć.
Analitycy instytucji spodziewają się, że EBC obetnie stopę repo o 10 pb, a także zwiększy w I kwartale 2020 roku skalę programu skupów aktywów w ramach rozpoczętego w listopadzie 2019 roku QE2, czego rynek zupełnie nie uwzględnia. Z kolei Fed powinien obniżyć stopę oprocentowania funduszy federalnych w tym samym czasie o kolejne 25 pb, choć konsensus rynkowy zakłada, że dojdzie do tego później.
Według ABN Amro, wartość długu skarbowego o ujemnych rentownościach prawdopodobnie zwiększy się, podczas gdy złoto nie zapewnia jakiejkolwiek rentowności, co w szczególności oznacza, że nie ma też dochodowości ujemnej.
W opinii analityków, korzystny wpływ na ceny złota będzie miał dolar, który powinien umiarkowanie się osłabić w wyniku pogorszenia długoterminowych fundamentów makro i krótkoterminowego spadku dynamiki cyklu gospodarczego. Tymczasem złoto wykazuje tendencję do wzrostów w obliczu spadku wartości dolara, a zależność ta w ocenie analityków niderlandzkiego banku utrzyma się w nadchodzących latach.
Jednymi z najbardziej optymistycznie nastawionych do złota są analitycy amerykańskiego funduszu Crescat Precious Metals SMA.
W drugiej połowie 2019 roku Fed rozpoczął ponownie drukować pieniądz w tempie niewidzianym od Wielkiego Kryzysu Finansowego (GFC). Prawdopodobnie doprowadzi to do nowej fali wzrostu aktywów banków centralnych, co podniesie ceny złota
Ich zdaniem cena złota może osiągnąć poziom 2.400 USD/uncję.
Swoje optymistyczne nastawienie Crescat Capital oparł m.in. na prostym modelu, bazującym na stopach procentowych, stopie bezrobocia i rentownościach długu skarbowego.
Analitycy zauważyli, że obecnie spełnione są trzy warunki, które mogą zapowiadać dobre czasy dla złota. Do tej pory tak korzystny splot czynników miał miejsce jedynie raz, w połowie lat 70-tych, co zakończyło się silną hossą.
Po pierwsze, Fed obniżył stopy co najmniej dwukrotnie w ciągu 6 miesięcy. Po drugie, stopa bezrobocia spada w ujęciu rocznym. Po trzecie, co najmniej 30 proc. rentowności amerykańskich obligacji skarbowych jest poniżej stopy inflacji bazowej CPI.
Poza polityką banków centralnych, poziomem stóp procentowych i sytuacją makroekonomiczną na świecie, zdaniem ekonomistów, wpływ na ceny metali szlachetnych, w tym złota i spółek wydobywczych, będą mieć również bilans popytowo-podażowy oraz aktywność na rynku M&A.
„Fundamentalnie patrząc na 2020 rok spodziewam się małego deficytu na rynku złota i srebra, nadal bardzo wysokiego - możliwe, że wyższego niż w 2019 roku - deficytu na rynku palladu i utrzymania nadpodaży na rynku platyny. Niemniej, analizując bilans popytowo-podażowy w sektorach wydobywczym i przemysłowym, należy też pamiętać o tym, że popyt i podaż inwestycyjna będzie mieć nadal decydujący wpływ na ogólny bilans rynku złota
W 2019 roku na rynku złota inwestycyjnego aktywnie działały banki centralne.
Sądzę też, że banki centralne nadal będą aktywne na rynku po stronie popytowej, zwiększając udział złota w rezerwach
Według danych World Gold Council (WGC) banki centralne nabyły ponad 650 ton złota netto w 2018 roku, co okazało się najwyższym wynikiem od zawieszenia wymienialności dolara na ten kruszec w 1971 roku. Najaktywniejsze były banki z Turcji i Rosji.
Z danych za ostatnie 12 miesięcy, zakończone w listopadzie 2019 roku (ostatnie dostępne dane) wynika, że zakupy netto banków centralnych wyniosły ok. 570 ton. Analitycy Goldman Sachs spodziewają się, że zakupy netto w tym roku wyniosą ok. 650 ton, bardziej powściągliwi są eksperci Standard Chartered, oczekujący salda na poziomie ok. 525 ton.
Szef analiz rynkowych w World Gold Council Alistar Hewitt uważa, że na aktywność banków centralnych na rynku złota wpływają dwa czynniki: banki kupują kruszec, żeby balansować niektóre czynniki ryzyka w portfelach, a ponadto czynią to w otoczeniu ujemnych stóp procentowych i ujemnych rentowności znacznej części długu skarbowego na rynkach bazowych.
WGC jest globalną organizacją, skupiającej podmioty działające na rynku złota.
Sądzę, że w 2020 roku nadal wiele będzie działo się w zakresie transakcji M&A – spodziewam się tutaj jednak raczej fuzji średniaków typu win-win niż drogich wrogich przejęć
Od dłuższego czasu najbardziej rozpoznawalne metale szlachetne – złoto i srebro – przyćmiewa sytuacja na rynku rodu i palladu.
W 2019 roku cena palladu zwyżkowała o prawie 60 proc. a rod zyskał ok. 137 proc. Dynamika wzrostów na rynkach tych metali okazała się trudna do przewidzenia przez analityków – przykładem ostatnia rewizja prognoz dla palladu i rodu, dokonana 24 stycznia 2020 roku przez ekspertów od rynków towarowych Bank of America Merrill Lynch. Analitycy podnieśli prognozę ceny rodu na 2021 rok o prawie 400 proc.
Do fiaska prognostycznego w odniesieniu do palladu przyznała się także analityczka ABN Amro.
Nasze oczekiwania co do palladu okazały się całkowicie nietrafne. Oczekiwaliśmy spadku w skali roku o 200 USD (za uncję – PAP) przy dużej zmienności, podczas gdy ceny dynamicznie rosły
Ceny palladu wzrosły głównie za sprawą braków w podaży, przy wyższym zapotrzebowaniu na metalu w katalizatorach samochodowych w oczekiwaniu na wprowadzenie bardziej rygorystycznych przepisów emisyjnych w Chinach i Europie