Orlen wycofuje się z programu Polaris. Obajtek: Znów mieliśmy szansę

Z powodu niewystarczającej stopy zwrotu z inwestycji Orlen wycofał się projektu sekwestracji CO2 w Norwegii - poinformowała spółka. Według Orlenu, analizy wykazały, że projekt Polaris może przyjąć mniej CO2 niż zakładano. - Dzięki projektowi Polaris mieliśmy zdobyć know-how w zakresie magazynowania dwutlenku węgla pod dnem mórz, zwłaszcza Morza Bałtyckiego - wskazał w mediach społecznościowych były prezes Orlen SA, Daniel Obajtek.

Przystępując do projektu, Orlen Upstream Norway (norweska spółka koncernu, dawne PGNiG Upstream Norway) zakładał, że na koncesji będzie można zatłaczać od 2 do 6 mln ton CO2 rocznie. Po objęciu udziałów w projekcie, spółka przeprowadziła analizy geologiczne i geofizyczne struktury Polaris, które wykazały, że potencjał zatłaczania jest na niższym poziomie tego przedziału. Miało to wpływ na ekonomikę całego projektu, w szczególności spowodowało wzrost jednostkowych kosztów składowania - uzasadnił Orlen. Jako pierwszy o wycofaniu się koncernu z projektu Polaris napisał Business Insider.

Zgodnie z przekazanymi PAP informacjami, Orlen prowadził z partnerem w tym projekcie rozmowy w celu znalezienia rozwiązania zapewniającego satysfakcjonującą stopę zwrotu z inwestycji mimo mniejszego potencjału zatłaczania CO2, ale nie przyniosły one rezultatu. Dlatego Orlen Upstream Norway, w uzgodnieniu z Orlenem, zdecydował o zakończeniu udziału w projekcie - zaznaczył koncern.

Orlen podkreślił, że zainteresowany jest rozwojem kompetencji i potencjału technicznego CCS (wychwyt i sekwestracja CO2) i do końca 2030 r. koncern planuje uzyskać zdolność zatłaczania lub zagospodarowania 3 mln ton CO2 rocznie.

Sekwestracja dwutlenku węgla jest ważnym narzędziem dekarbonizacji aktywów rafineryjno-petrochemicznych w Grupie Orlen, dlatego spółka analizuje inne projekty i programy CCS, szukając takich, które pozwolą na realizację aspiracji koncernu w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych, a jednocześnie będą spełniać oczekiwania, co do ryzyka oraz rentowności - poinformował koncern. Jak zaznaczył, do tego celu zostaną wykorzystane wiedza i doświadczenie uzyskane przez Orlen Upstream Norway przy projekcie Polaris.

PGNiG Upstream Norway podpisało z norweską firmą Horisont Energi umowę objęcia 50 proc. udziałów w leżącej na Morzu Barentsa koncesji Polaris w grudniu 2023 r. Na początku stycznia 2024 r. norweskie ministerstwo energii zatwierdziło spółkę Orlenu jako operatora koncesji. Koncern przewidywał, że jego udział w inwestycji wyniesie do 1 mld dol. Według ówczesnych informacji Orlenu, pojemność struktur geologicznych koncesji Polaris, przypadająca na udział PGNiG Upstream Norway, była szacowana łącznie na ok. 100 milionów ton CO2, co powinno umożliwić prowadzenie działalności magazynowej przez 12-25 lat.

Krytycznie decyzje nowych władz koncernu ocenia były szef Orlen SA, obecnie europoseł, Daniel Obajtek.

Projekt Polaris był drugim najbardziej zaawansowanym projektem składowania CO2 na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Dzięki niemu mieliśmy zdobyć know-how w zakresie magazynowania dwutlenku węgla pod dnem mórz, zwłaszcza Morza Bałtyckiego. Znów mieliśmy szansę w czymś konkurować z innymi. Mieliśmy 

- zauważył.

 

Źródło

Skomentuj artykuł: