Wewnętrzna prognoza inflacji na lipiec br. przygotowana przez Ministerstwo Finansów była bardzo zbliżona do konsensusu rynkowego, co oznacza, że wstępne dane opublikowane przez GUS okazały się tylko nieznacznie niższe od naszych oczekiwań – napisało MF w odpowiedzi na nasze pytania. „Obecnie prognozujemy, że jednocyfrowy poziom inflacja osiągnie najprawdopodobniej we wrześniu, chociaż już w sierpniu poziom ten powinien być zbliżony do 10%. Niepewność i ryzyka – zwłaszcza co do kształtowania się cen paliw i żywności - pozostają jednak obecne”.
„Wydaje się, że obecnie trudno mówić o jednym czynniku, który może przyspieszyć spadek inflacji. Na pewno jest to wygaszenie wpływu ostatnich szoków podażowych na dynamikę cen towarów i usług konsumpcyjnych i brak takich szoków w przyszłości. Sprowadzenie inflacji do poziomu celu to nadal poważne wyzwanie stojące przed władzami monetarnymi. Im inflacja niższa tym może spadać bardziej opornie. Konieczne jest uważne monitorowanie sytuacji i reagowanie na napływające dane, w tym niedopuszczenie do utrwalenia się oczekiwań inflacyjnych na wysokim poziomie” – stwierdza dalej Ministerstwo Finansów.
„Lipcowa projekcja inflacyjna Narodowego Banku Polskiego, który jest instytucją odpowiedzialną za utrzymanie stabilnego poziomu cen przewiduje, że inflacja powróci do przedziału odchyleń od celu inflacyjnego dopiero pod koniec horyzontu ostatniej projekcji, tj. w IV kwartale 2025 r. Prognozy Ministerstwa Finansów przyjęte do Aktualizacji Programu Konwergencji przewidują, że w ujęciu średniorocznym inflacja osiągnie poziom 3,1% w 2026 r.” – napisało na zakończenie MF.